Bóg zakochany jest w naszej biedzie i naszej małości, Jego miłosierdzie jest bez końca.
Zakochany Bóg prosi "oddaj mi swoje grzechy"
Papież mówił o tym na porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty podkreślając, że Boże miłosierdzie może uczynić każdego z nas bardziej miłosiernymi wobec innych. W liturgii uczestniczyli m.in. członkowie Rady Kardynałów ds. reformy Kurii Rzymskiej, którzy dziś rozpoczynają swe dwunaste spotkanie robocze z Ojcem Świętym. Potrwa ono do soboty.
W homilii Franciszek przypomniał, że miłosierdzie jest jak czułość rodziców, którzy obejmują swe dziecko, by je pocieszyć i przywrócić mu poczucie bezpieczeństwa.
„Wszyscy znamy pieszczoty ojców i matek, kiedy ich dzieci są niespokojne ze strachu: «Nie bój się, jestem przy tobie»; «Ja jestem zakochany w twojej małości, w twojej nicości». A także: «Nie bój się twoich grzechów, Ja cię kocham; jestem tutaj, by ci przebaczyć». Takie jest miłosierdzie Boga" - powiedział Papież.
Franciszek przywołał przykład jednego ze świętych, który podejmował wiele uczynków pokutnych, a Bóg wymagał od niego wciąż czegoś więcej. Kiedy ostatecznie wyznał, że nie ma już nic więcej do oddania, Bóg odpowiedział: „Daj mi swoje grzechy".
„Pan pragnie wziąć na siebie nasze słabości, nasze grzechy, nasze utrudzenie. Ileż razy Jezus mówił: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni, zmęczeni, a Ja was pokrzepię». Ja jestem Pan, Bóg twój, który trzyma cię za rękę; nie bój się, maleńki, nie obawiaj się. Ja dam ci siłę. Oddaj mi wszystko, a Ja ci przebaczę, napełnię cię pokojem. My denerwujemy się, kiedy coś nie wychodzi, krzyczymy, jesteśmy zniecierpliwieni... Natomiast On [mówi nam]: «Bądź spokojny, porządnie narozrabiałeś, ale nie obawiaj się. Ja ci wybaczam. Oddaj mi wszystko». To właśnie powtarzaliśmy w Psalmie: «Pan jest miłosierny i wielki w miłości». My jesteśmy mali. On dał nam wszystko. Prosi nas jedynie o nasze biedy, małości, o nasze grzechy, po to, by nas objąć, obdarzyć czułością" - powiedział Papież.