Podczas Mszy św. na placu przed sanktuarium maryjnym w Caacupé koło Asunción papież Franciszek oddał hołd paragwajskim kobietom i matkom, które z wielkim męstwem i samozaparciem umiały podnieść kraj wykrwawiony, znajdujący się na dnie, pogrążony przez wojnę. „Niech Bóg błogosławi ten upór, niech Bóg błogosławi i ożywia waszą wiarę, niech Bóg błogosławi kobietę paragwajską, najwspanialszą w Ameryce" - powiedział papież. Zawierzył też Paragwaj Maryi Niepokalanie Poczętej.
![](gal/art/1821_0.jpg)
Po przybyciu do Caacupé Franciszek otrzymał od burmistrza Roberto Franco symboliczne klucze do miasta. Wierni zebrani przed sanktuarium odśpiewali po hiszpańsku hymn papieski. Papież wszedł do kościoła, w którym było obecnych około tysiąca osób. Najwięcej hałasu zrobiły siostry zakonne, karmelitanki bose, do których Franciszek podszedł i serdecznie przez kilka minut z nimi rozmawiał.
Po cichej modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, papież przywitał się z pracującymi w sanktuarium duchownymi, a następnie modlił się przed słynącą cudami figurką Matki Bożej Niepokalanie Poczętej i złożył przed nią małą, białą różę.
Następnie przy ołtarzu polowym przed świątynią rozpoczęła się Msza św. Niewielki plac mógł pomieścić jedynie 80 tys. wiernych. Jednak - według dziennika „Hoy" - na ulicach wokół sanktuarium zgromadziło się w sumie około miliona ludzi. Przybyli oni nie tylko z Paragwaju, ale także z Argentyny, Brazylii i Chile. Pierwszą lekturę biblijną odczytano w języku guarani.
W homilii Franciszek wyznał, że u stóp naszej Matki, Dziewicy w Cudy Wielmożnej z Caacupé czuje się jak w domu. „Ileż chrztów, ileż powołań kapłańskich i zakonnych, ileż narzeczeństw i małżeństw narodziło się u stóp naszej Matki. Ileż było tu łez i rozstań" - powiedział papież i dodał: „Przybywamy zawsze ze swoim życiem, gdyż tu jest się w domu i dobrze jest wiedzieć, że jest ktoś, kto na nas czeka". Przypomniał, że sanktuarium to jest żywotną częścią narodu paragwajskiego i przytoczył słowa pieśni: „W Twym Edenie w Caacupé jest Twój lud, Dziewico czysta, który daje Ci swoją miłość i wiarę".
Nawiązał do fragmentu Ewangelii o zapowiedź Anioła, który powiedział Maryi: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą". „Wiedziała, że pochodzi to od Boga i powiedziała «Tak». Maryja jest matką «tak». Tak dla marzenia Boga, tak dla planu Bożego, tak dla woli Bożej" - wyjaśniał Franciszek i przytoczył proroctwo Symeona: „A Twoją duszę miecz przeniknie". „I rzeczywiście przeniknął Ją! Dlatego tak bardzo Ją kochamy i znajdujemy w Niej prawdziwą Matkę, która pomaga nam podtrzymywać żywą wiarę i nadzieję pośród skomplikowanych sytuacji" - powiedział papież.
Franciszek rozważał trzy trudne chwile w życiu Maryi. Pierwszą było narodzenie Jezusa, gdy nie mieli domu, mieszkania, aby przyjąć swe dziecko i nie mieli gdzie wydać go na świat ani najbliższej rodziny. Kolejną trudną chwilą w życiu Maryi była ucieczka do Egiptu, gdzie nie tylko nie mieli miejsca ani rodziny, ale nawet ich życie było zagrożone. Byli migrantami z powodu pychy i zachłanności cesarza. Trzecią trudną chwilą była śmierć Jezusa na krzyżu. „Nie ma sytuacji trudniejszej dla matki niż towarzyszenie synowi w jego śmierci. Widzimy tu Maryję u stóp krzyża jak każdą matkę, twardą, nieopuszczającą, ale towarzyszącą swemu Synowi aż do samej śmierci, i to śmierci krzyżowej" - powiedział papież.
Franciszek zaznaczył, że możemy się utożsamiać z wieloma sytuacjami życia Maryi. „Jej życie jest świadectwem tego, że Bóg nie zwodzi, nie porzuca swego ludu, chociaż istnieją chwile lub sytuacje, gdy wydaje się, że Go nie ma" - powiedział papież i zwrócił uwagę, że Maryja była i jest Matką obok nas w wielu trudnych sytuacjach. „Była i jest w naszych szpitalach, w naszych szkołach i w naszych domach. Była i jest w naszych miejscach pracy i na naszych drogach. Była i jest na stołach w każdym domu. Była i jest w tworzeniu Ojczyzny, czyniąc nas narodem, zawsze będąc obecna dyskretnie i milcząco, w spojrzeniu z obrazu, obrazka lub medalika. Dzięki różańcowi wiemy, że nie idziemy sami" - mówił papież.
Franciszek w sposób szczególny zwrócił się do kobiet i matek paragwajskich, które z wielkim męstwem i samozaparciem umiały podnieść kraj wykrwawiony, znajdujący się na dnie, pogrążony przez wojnę. „Macie w pamięci, w genach te [kobiety], które odbudowywały życie, wiarę, godność swego narodu. Przeżywałyście sytuacje bardzo podobne, jak Maryja, które zgodnie z ogólną logiką zaprzeczałyby wszelkiej wierze" - powiedział papież i dodał, że tak jak Maryja pozostały wierzące, nawet „wbrew wszelkiej nadziei".
„Gdy wszystko zdawało się walić, razem z Maryją powiedziałyście sobie: nie bójmy się, Pan jest z nami, jest z naszym ludem, z naszymi rodzinami, zróbmy to, co On nam powie. I w tym znalazłyście wczoraj i znajdujecie dzisiaj siłę, aby nie dopuścić do tego, aby ta ziemia była pozbawiona matek" - powiedział Franciszek i wezwał: „Niech Bóg błogosławi ten upór, niech Bóg błogosławi i ożywia waszą wiarę, niech Bóg błogosławi kobietę paragwajską, najwspanialszą w Ameryce".
Otwierany 4739 razy
|
Źródło:
ekai
|
|