Duch Święty porusza Kościół, ale jest On obcy dla wielu współczesnych chrześcijan. Tymczasem to właśnie On czyni nas chrześcijanami prawdziwymi, a nie wirtualnymi - powiedział Papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty, nawiązując do pierwszego czytania liturgicznego poniedziałku siódmego tygodnia wielkanocnego (Dz 19,1-8) zachęcił wiernych, by byli otwarci na natchnienia Ducha Świętego, uczącego nas drogi wolności.
Ojciec Święty zacytował słowa dialogu między św. Pawłem a pierwszymi uczniami w Efezie. Na pytanie apostoła: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę?" oni odpowiedzieli: „Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty". Zauważył, że także dziś zdarza się, iż uczniowie wierzą w Jezusa, ale nie wiedzą o istnieniu Ducha Świętego. Wiele osób mówi o tym, że wiedzą z katechizmu, iż Duch Święty jest jedną z osób Trójcy Świętej, ale nic ponad to i zastanawiają się, co czyni Duch Święty.
- Duch Święty jest tym, który porusza Kościół, jest tym, który działa w Kościele, w naszych sercach, jest tym, który czyni każdego chrześcijanina wyjątkową osobą, ale z tych różnych ludzi czyni jedność. Jest tym, który pobudza, by iść naprzód, otwiera drzwi na oścież i posyła, aby dawać świadectwo o Jezusie. Słyszeliśmy na początku Mszy św. „Weźmijcie Ducha Świętego i bądźcie moimi świadkami na całym świecie". Duch Święty jest tym, który pobudza nas do uwielbiania Boga i modlitwy: „Módl się w nas". Duch Święty jest tym, który jest w nas i uczy nas spoglądania na Ojca i mówienia Jemu „Ojcze". Uwalnia nas od kondycji sieroty, do jakiej chce nas sprowadzić duch świata - stwierdził Franciszek.
Papież dodał, że Duch Święty jest protagonistą Kościoła żywego, jest tym, który działa w Kościele. Jednocześnie zaznaczył, że niebezpieczeństwo pojawia się wówczas, gdy nie żyjemy tą prawdą, jeśli sprowadzamy wiarę jedynie do etyki. Zaznaczył, że wiara to nie tylko życie zgodnie z przykazaniami, ale coś więcej, to nie kazuistyka, zimna moralność. Życie chrześcijańskie jest bowiem przede wszystkim spotkaniem z Jezusem Chrystusem, a do tego spotkania prowadzi nas właśnie Duch Święty. Tymczasem nierzadko nie pozwalamy, aby On nas pobudzał, czynimy Go „luksusowym więźniem".
- Czyni wszystko, wszystko wie, potrafi przypomnieć nam, co Jezus powiedział, potrafi nam wyjaśnić sprawy Jezusa. Jednego tylko nie może uczynić - „chrześcijan salonowych". Nie może uczynić chrześcijan wirtualnych, a nie prawych. On czyni chrześcijan realnych, bierze życie realne takim, jakim jest, z proroctwem, które trzeba odczytać, oraz znakami czasu, prowadząc nas naprzód. Jest wielkim więźniem naszego serca. Mówimy, jest Trzecią Osobą Trójcy Świętej, i na tym poprzestajemy - powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zachęcił, abyśmy w tym tygodniu pomyśleli o tym, co Duch Święty czyni w naszym życiu, czy nauczył nas drogi wolności, odważnego wychodzenia na zewnątrz, by dawać świadectwo o Jezusie? Czy jesteśmy cierpliwi w doświadczeniach, gdyż Duch Święty obdarza także cierpliwością.
- W tym tygodniu przygotowania na święta Pięćdziesiątnicy pomyślmy: czy naprawdę wierzę w Ducha Świętego, czy jest to tylko słowo? Starajmy się z Nim porozmawiać i powiedzieć: „Wiem, że jesteś w moim sercu, że jesteś w sercu Kościoła, że prowadzisz Kościół, że dokonujesz jedności między nami, w istniejącej między nami różnorodności...". Powiedz Jemu to wszystko i proś o łaskę uczenia się praktycznie w swoim życiu, czego On dokonuje. Jest to łaska posłuszeństwa Duchowi Świętemu. W tym tygodniu myślmy o Duchu Świętym i rozmawiajmy z Nim - zakończył Papież swoją homilię.
Otwierany 4731 razy
|
Źródło:
naszdziennik.pl/
|
|