Opowiadania dla ducha   
Trzy Anioły
Dodano dnia 06.06.2013 08:53
Trzy Anioły 

...Lubiłem œświęta - powiedział pierwszy anioł - były jasne i rodzinne... Pamiętam był stół a na nim pysznośœci... Było wielkie drzewo z dziwnymi ozodobami. Był śœmieszny czerwony człowiek z figlarną brodą aż do ziemi, stary pewnie więc i mądry - dobry kochany dziadzio i zawsze dostawałem maleńką rzecz i całe morze czułoœści... Było wtedy tak ciepło...

 

- Mi nigdy nie było ciepło w śœwięta... - powiedział drugi anioł... Jedyne co mnie kiedykolwiek ogrzewało to słońce, jedyna jasnośœć i ciepło jakie znam pochodzą od niego lub od podpalonego kubła śœmieci w œśnieżną zimę - wtedy chyba są właśœnie œświęta... Widziałem uœśmiechy ludzi, œświatełka w oknach, ale nigdy tego nie rozumiałem... Œświęta... mówisz aniele...

- tak chyba były... ale nie dla mnie, nie na bruku, nawet nie w najbardziej przutulnym kartonie, rzuconym przez kochaną dłoń na gwiazdkę od niechcenia...

 

Trzeci anioł nie mówił nic... Tęsknie spojrzał na ziemię, dojrzał na niej to o czym mówiły dwa starsze anioły...

Otulił się swoimi skrzydłami... tak jakby nigdy nie był tulony...

 

Jedna łza spłynęła po policzku małego anioła...

...Ciekawe jakby wyglądały moje śœwięta - wyszeptał - ...gdybyśœ pozwoliła mi się mamo narodzić...

                                                                                            Autor nieznany

Otwierany 2654 razy Autor: nieznany


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła