Dn 7,13-14; Ap 1,5-8; J 18,33-37
______________________________________
Król, który kocha wszystkich
Od jakiegoś czasu możemy mieć w naszych rękach książkę Benedykta XVI: „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo". Oto kilka pierwszych zdań z niej: „W trakcie przesłuchania Jezusa Piłat nieoczekiwanie stawia oskarżonemu pytanie: „Skąd ty jesteś?" Nawoływaniu do skazania Jezusa na śmierć oskarżyciele nadali dramatyczny charakter, oświadczając, że ów Jezus uczynił siebie Synem Bożym - było to przestępstwo, za które Prawo przewidywało karę śmierci. Oświecony sędzia rzymski, który już wcześniej wyraził swój sceptycyzm w związku z pytaniem o prawdę (zob. J 18,38), mógł te roszczenia oskarżonego uznać za śmieszne. Jednak przestraszył się. Nieco wcześniej oskarżony oświadczył, że jest królem, dodając jednak, że Jego królestwo „nie jest z tego świata" (J 18,36). Następnie uczynił aluzję do tajemniczego „skąd" i „po co", mówiąc: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie" (J 18,37). Rzymskiemu sędziemu wszystko to musiało się wydać fantasmagorią. Nie potrafił jednak oprzeć się tajemniczemu wrażeniu, jakie wywierał na nim ów Człowiek...".
Jezu wywierał i wywiera nie tylko wrażenie, ale i wpływ zarówno na małych tego świata jak i na posiadających władzę, ponieważ jest królem wszystkich, nierozpoznanym przez szaty, które były ubogie i szatę słów, które bywają dla nas może zbyt wielkie i wymagające, a może zbyt pospolite, może zbyt „natchnione", zbyt odległe od polityki, zbyt... ale zawsze pełne miłości i prawdy.
Jaki jest nasz król? Co charakteryzuje Go najgłębiej? Św. Jan w swojej apokaliptycznej wizji zobaczył ostateczne przyjście króla nieba i ziemi, i mówi: „Jezus Chrystus jest... tym, który nas miłuje" (Ap 1,5-8). Sformułowanie „Ten, który miłuje", dokładniej „miłujący" - to czasownik, imiesłów czasu teraźniejszego, niedokonanego. Apostoł chcąc wyrazić prawdę o Królu królów, narodów i ludzi, mówi, że Jezus - Król kocha nas, kocha wszystkich, kocha teraz i nigdy nie przestaje kochać.
„Bóg rzeczywiście zbawił świat nie przez akt władzy, ale przez uniżenie swego jednorodzonego Syna: według ludzkich standardów niezwykły sposób obrany przez Boga, jest sprzeczny z wymogami greckiej mądrości" (Benedykt XVI, katecheza z 21 listopada 2012 r). Tak czytamy w liście św. Pawła (1 Kor 1,22-23). Według apostoła sposób zbawienia to głupota dla racjonalistów, a dla Żydów zgorszenie.
Kiedy więc ujrzymy Tego, który nas miłuje, zaczniemy Go najpierw wszyscy opłakiwać: „ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi. Tak: Amen" (Ap 1,7). Dlaczego? Dlatego, że jeszcze Go nigdy nie opłakiwali lub mało opłakiwali, nie zapłakali również prawdziwie nad sobą i tym, co uczyniły grzechy nasze w nas i w innych - one przebiły, zabiły Jezusa. Będziemy płakać, widząc, że to co uczynił przez swoją krew było wielkie, pełne miłości i niezauważone, nie w pełni docenione, że było za wszystkich. Dlatego „wszelkie oko" widząc - zapłacze! Król, który Jest Alfą i Omegą, oddał życie w wielkim cierpieniu, ma pełne prawo, aby nas sądzić z miłości, bo miłuje nieustannie. Ma również prawo przyjąć chwałę. Nareszcie wszyscy zgodnie powiedzą: „Amen", potwierdzając, iż to, co uczynił - akceptują. Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie była najpiękniejsza pieśnią, historią miłości, słowem, kazaniem, która wcale się nie kończy...
Kończy się jakiś etap, gdyż król miłujący, nie tylko uwolnił nas od naszych grzechów, ale On ciągle jest miłującym; oto więc objawi się jeszcze coś niezwykłego: będziemy wszyscy posiadać Jego kapłaństwo i będziemy Jego królestwem. Jezus uczynił to dla Ojca na zawsze: „przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu swojemu" (Ap 1, 5-6). Co to znaczy żyć kapłaństwem Jezusa na wieki? Żyć, napełniać się MIŁOŚCIĄ MIŁUJĄCĄ! To królowanie z miłującym królem!
Św. Jan, który miał na wyspie Patmos objawienie, który zapatrzył się w „miłującego" nie bał się powiedzieć o wszystkich uczniach Jezusa, również w czasie teraźniejszym: „miłujący" - to ma być cecha charakterystyczna chrześcijan: „My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci". „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga" (1 J 3,14; 4,7).
Mam króla, który kocha wszystkich. Czy zdobywam więc tę miłość miłującą, aby z Nim być i żyć w Jego królestwie, Jego kapłaństwem na wieki?
o. Andrzej Prugar OFMConv
Otwierany 2541 razy
|
Źródło:
katolik.pl
|
Autor: Andrzej Prugar OFMConv |