Mdr 11,22-12,2; 2 Tes 1,11-2,2; Lk 19,1-10
----------------------------------------------------------
Od ciekawości do zbawienia...
Jesienią mgły i przymrozki są zjawiskami zupełnie oczywistymi. Podobnie jak ludzka ciekawość. Ta ostatnia ma moc, by nauka zataczała coraz większe kręgi i pomagała ludzkości rozwijać się. Zdarza się jednak tak, że niepohamowana ciekawość niszczy społeczne więzy, wpędza człowieka w zaklęte kręgi beznadziejności. Ciekawość może być jednak cnotą, która we współpracy ze Stwórcą pomoże jeszcze bardziej ukochać życie, bo przecież w Księdze Mądrości czytamy: "Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił".
W świetle tych słów warto jeszcze raz uświadomić sobie, że jesteśmy stworzeniami chcianymi i kochanymi przez swego Stwórcę. Owa stojąca u naszych początków życia wola Boża ma szansę w pełni objawić się w rzeczywistości, którą na co dzień gospodarujemy w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym...
Z ciekawości może warto by zadać sobie pytanie słowami Jana Kochanowskiego: "Czego chcesz od nas, Panie za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, których nie masz miary?" Co mamy czynić? Jak postępować? Jak wierzyć?
Głębię słowa i pewną podpowiedź w zrealizowaniu woli Bożej przez człowieka pokazuje nam św. Paweł. Stara się nam uświadomić, że nie jesteśmy marionetkami w kosmicznym teatrze świata, ale jesteśmy wezwani, zaproszeni przez Stwórcę, abyśmy żyli, abyśmy dane nam życie umiłowali: "modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania". Poznawanie Bożych zamiarów jest naszym chrześcijańskim zadaniem ale potrzebne jest też pragnienie tego poznania: "aby z mocą udoskonalił w was wszelkie pragnienie dobra". Tak jak rodzice w większości pragną dobra swoich dzieci, podobnie Bóg, pragnie naszego dobra. Dobrze gdy oba te pragnienia: pragnienie poznania woli Bożej i pragnienie dobra przygotowanego dla nas przez Boga, spotkają się ze sobą. Jest to wtedy droga do spotkania Osoby, Syna Bożego, Jezusa, naszego Zbawiciela w przestrzeni wiary, zaufaniu Jego Słowu, posłuszeństwie wezwania, które przeradza się w konkretny chrześcijański czyn, sposób postępowania a w końcu program życia. Taka droga prowadzi nie tylko do uporządkowania naszych ludzkich codziennych spraw, ale także do uwielbienia Boga w Jego zamiarach spełniających się w naszym życiu. O to modli się dla każdego z nas św. Paweł: "Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego Jezusa Chrystusa - a wy w Nim".
Ewangelia dzisiejszej niedzieli pokazuje nam postać Zacheusza, zwierzchnika celników. W spotkaniu z Jezusem przeszkadzał mu niski wzrost i tłum otaczający Mistrza. Ciekawość jednak okazała się silniejsza. Czego szukał Zacheusz? Czego pragnął? Kogo chciał spotkać? Ciekawość kazała mu wyjść, nawet wybiec, pokonać problem (a może kompleks?) wzrostu, wspiąć się na drzewo. Ku swojemu zaskoczeniu to właśnie na niego Jezus zwrócił uwagę. Z pewnością znał motywacje i powody ciekawości Zacheusza, może widział jego udręczone sumienie pełne grzechów i ludzkiej nieprawości... Jezus zapragnął wejść do takiego właśnie domu, do domu Zacheusza. Jakże niewiele trzeba było obserwatorom, by ocenić tę sytuację: "A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę".
Trzeba może, aby Zacheusz usłyszał, że Jezus potrzebuje jego gościnności. Pierwotna ciekawość celnika zmienia się w spotkanie. Owocem spotkania z Jezusem staje się refleksja nad swoim życiem i decyzja, aby je naprawić, aby móc w godnych moralnie warunkach przyjąć Tego, który jest nie tylko Nauczycielem, ale Zbawicielem. "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie". Człowiek nie zmienia się z byle powodu a na pewno nie z powodu zwykłej ciekawości. Zacheusz musiał zyskać wewnętrzna pewność, że uzdrowienie sumienia i zadośćuczynienie wyrządzonego zła rozpocznie zupełnie inny etap w jego życiu. Na odpowiedź nie czeka długo. Jezus mówi do Zacheusza: "Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama". Według słów Jezusa i według Jego woli, nawrócenie i czyste sumienie prowadzą do przyjęcia największego daru jakim jest zbawienie.
Ludzka ciekawość na stałe wpisana jest w osobowość człowieka. Szukanie zaś człowieka na jego bezdrożach grzechu wynika z natury i miłości Boga: "Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło".
Ks. Tomasz Chudy SDS
Otwierany 1779 razy
|
Źródło:
katolik.pl
|
Autor: Ks. Tomasz Chudy SDS |