Niedzielne kazanie   
XXV Niedziela Zwykła, rok A 20 września 2020 r.
Dodano dnia 20.09.2020 09:35

Iz 55,6-9; Flp 1,20-24.27; Mt 20,1-16

Gospodarz dobra najważniejszego

Św. Paweł w słynnym hymnie o miłości, zaczynającym się od słów: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący..." (1 Kor 13,1nn) powiada również, że „po części tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy przyjdzie to, co doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe" (1Kor 13, 9-10).

 

Właśnie! Nikt z nas nie zna całości, całej prawdy. Dotyczy to wszystkich sfer naszego życia i działania. Jak wiele trzeba pokory i ufności... jak bardzo potrzebni jesteśmy sobie nawzajem, jak bardzo potrzebni są nam nieustannie nauczyciele na naszych drogach. Człowiek, który mówi, ze „wszystko wie" albo, że nie potrzebny mu jest już nikt, bo „on już swoje wie" stawia się w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Nie odnosi się to tylko do czegoś tak prozaicznego jak codzienne gotowanie (schematyczność potraw może przyprawić o mdłości), ale spraw wiary czy życia duchowego (grozi nie tylko zastojem duchowym, ale stawianiem się w miejscu Boga). Św. Maksymilian powiedział dosadnie: „Nawet największy umysł mieści się w kapeluszu".

 

Tak łatwo nam oskarżać Boga. Czy jednak znamy, czy na tyle poznaliśmy Boga, aby oceniać postępowanie Tego, który jest Prawdą i zna całą prawdę, nie tylko jej część? Pytamy: jakie są motywy Boga, dlaczego tak postępuje, a nie tak jakby się nam wydawało lepiej? Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Myśli Boga i myśli nasze. „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi" (Iz 55,8-9). To jest przepaść, różnica jak między wielkością kapelusza a nieogarnionym oceanem. To jest przepaść, ale przepaść „na naszą korzyść".

 

Św. Paweł jest pokorny i mądry. Zostawia Bogu decyzje co do długości swojego życia, przyszłości. Ma tylko jedno pragnienie pewne, aby trwać w Jezusie. Jezus Chrystus, Syn Boży jest największym darem Bożej myśli i mądrości dla nas, którzy jako grzesznicy żyjemy i poznajemy sami z siebie tylko cześć prawdy. „Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne" (Flp 1,20c-24). Uznaje więc apostoł, ze tylko Bóg może być najlepszym Gospodarzem największego dobra ludzkiego jakim jest życie. To On dał nam życie, on prowadzi ku najważniejszemu wyborowi - dobrowolnego przyjęcia zaproszenia do przyjęcia Jego królestwa i zaangażowania się w nie całym sercem.

 

Pośród radości i cierpienia, wojen i pokoju, naszych wyborów, które sprowadzają nas na manowce, krzywd które doznajemy od innych, Bóg ciągle nas szuka i zaprasza. Całe Jego Serce, wszystkie myśli i słowa, a szczególnie to Słowo Jedyne - Jezus, poszukują nas. Bóg wszystkich chce mieć u siebie, w swoim domu na wieki. Cieszy się więc również tymi, którzy w ostatniej godzinie zdecydowali się odpowiedzieć na Jego zaproszenie (por. Mt 20,1-16a). Tylko On też wie kto wielokrotnie otrzymywał zaproszenie i odrzucił je. Czy ten wybór nie jest najważniejszy w życiu? Czy nie do tego wszystko zdąża? Każda godzina może być bramą przez która wejdę w Boży Pokój Jego królowania. Może być również ostatecznie wiekuistą porażką, bo godziną odrzucenia zaproszenia - ostatniej propozycji.

 

„Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu" (Iz 55,6-7). Gospodarz dobra największego nie ustaje w poszukiwaniu nas. Denerwuje mnie Jego troska i cierpliwość czy chcę Mu w tym pomóc? A może jest nam to obojętne. Dokąd wiec dojdę z taką mądrością? Czy siostra śmierć, która przyjdzie będzie wiecznym zyskiem wieczystą stratą? Czy nie lepiej jednak ściągnąć swój kapelusz pełen mojej mądrości i z odkrytą - otwartą głową i sercem na nowo stawać się mądrym Jego Mądrością - Jezusem Chrystusem?

o. Andrzej Prugar OFMConv

Otwierany 1404 razy Źródło: katolik.pl Autor: o. Andrzej Prugar OFMConv
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła