Jr 20,7-9; Rz 12,1-2; Mt 16,21-27
______________________________________
Źle jest myśleć w sprawach Bożych po ludzku
Zdarzają się w naszym życiu wydarzenia, kiedy bardzo długo i poważnie zastanawiamy się, w jaki sposób mamy komuś o nich powiedzieć np. gdy musimy się poddać poważnej i bolesnej operacji. Wiemy, że będziemy musieli przejść przez trud, i nawet jeśli przewidujemy, że ostatecznie wszystko dobrze się zakończy, nawet jeśli lekarze zapewniają, że nie ma ryzyka utraty życia, to i tak szukamy odpowiedniego momentu, tworzymy klimat spotkania, by komuś przybliżyć naszą sytuację. Tak samo było z Jezusem i Jego uczniami. Jezus po latach wspólnego i codziennego przebywania z nimi postanawia po raz pierwszy powiedzieć im, że wspólnie idą do Jerozolimy, a tam ich Pan będzie wydany przez autorytety religijne, będzie cierpiał i zostanie zabity. Cała ta wypowiedź kończy się jednak optymistyczną prawdą, że to wszystko zmierza do Jego zmartwychwstania. W życiu Jezusa i Jego uczniów, jak i w naszym życiu przenikają się wydarzenia dobre i miłe z trudnymi oraz niepokojącymi. Nie da się przeżyć życia tylko i wyłącznie poprzez sytuacje dobre i przyjemne. Jezus swoich uczniów i każdego z nas chce formować wskazując, że aby móc kosztować dużych i wzniosłych rzeczy trzeba również liczyć się z przechodzeniem przez trudy, a nawet boleści. Sam Jezus do momentu zmartwychwstania musiał przejść przez niezasłużone cierpienie i śmierć. My bardzo często chcemy uniknąć, tego co trudne. Stąd nie dziwmy się, że reakcja Piotra na słowa Jezusa o wydaniu i śmierci spowodowała, że zaczął on na osobności upominać Jezusa. Tutaj nastąpił pierwszy zgrzyt między myśleniem Bożym i ludzkim.
Niezrozumienie uczniów towarzyszyć będzie na drodze zmartwychwstania od momentu, gdy Jezus zaczyna przechodzić pierwsze cierpienie. Wiemy jednak, że zanim Jezus będzie cierpiał fizycznie, to najpierw przejdzie cierpienie psychiczne w postaci nieprzychylności najbliższych, to jest też bardzo trudne cierpienie. My często nie zdajemy sobie sprawy ile ktoś przez nas cierpi, nie dlatego, że go niszczymy fizycznie, ale dlatego, że żyjemy w ciągłym rozmijaniu się w myśleniu i trwaniu przy swojej jedynej nieomylnej koncepcji na czyjeś życie.
Niesamowita jest reakcja Jezusa na słowa Piotra. Czyni to natychmiast, czyli odcina się od Jego myślenia bez zbędnych rozważań, by ewentualnie słowa, były delikatne i nieraniące. Wobec pewnych zachowań musimy reagować natychmiast i bezwzględnie, by samemu nie wpaść w niepewność obranej drogi i nie utwierdzać drugiego w słuszności jego niedobrego myślenia.
Piotr w zapale i obronie swojej wizji Mesjasza zapomniał, że jest uczniem i jego miejsce we wspólnocie jest związane z kroczeniem za Jezusem, a nie wyprzedzanie również w swoim myśleniu o najlepszą według niego koncepcję i drogę zbawienia dla Jezusa. Dosłownie odpowiedź Jezusa wobec słów Piotra powinna być tłumaczona: „Stań za Mną, szatanie!". W tym zdaniu, mimo mocnych słów, jest wielka troska Mistrza wobec ucznia. Każdy z nas nie ulegnie swojej ludzkiej koncepcji na życie swoje i innych, jeśli będzie kroczył jako uczeń za Jezusem, czyli naśladował Go, a nie wyprzedzał również ze swoim myśleniem. Tylko wówczas uczeń będzie myślał zgodnie z wolą Boga.
Po tej mocnej konfrontacji z Piotrem, Jezus daje wskazówki dla każdego ucznia, który wiernie chce iść za Nim i nie gubić się w ludzkim myśleniu.
To co cechuje cały fragment tej drugiej części Ewangelii, t odniesienie naszego życia do Jezusa: „kto chce pójść za mną", „niech Mnie naśladuje, „kto straci życie z mego powodu". Jest w tych słowach zaproszenie, by upodobnić się do Niego. Jest w tym fragmencie wezwanie, by nie opierać się na swojej sile, ale bardziej umierać dla siebie, by nadmiernie nie gloryfikować swojego życia. Wszystko to może nas kształtować i dać pewność, że nie rozminiemy się z wolą Boga i nie będziemy forsować w sprawach Bożych swojego ludzkiego myślenia, które zawsze ostatecznie jest przysłużeniem się szatanowi.
Leszek Skaliński SDS
Otwierany 2976 razy
|
Źródło:
katolik.pl
|
Autor: Leszek Skaliński SDS |