Niedzielne kazanie   
VI Niedziela Wielkanocna, rok B, 5 maja 2024r
Dodano dnia 05.05.2024 09:50
Miłość ponad wszystko

Dz 10,25-26.34-35.44-48; 1J 4,7-10; J 15,9-17
Fragment dzisiejszej Ewangelii jest nasycony nie tylko słowem, ale konkretnym i autentycznym gestem miłości, o którym zaświadcza sam Jezus. Ten fragment znajduje też swoje odzwierciedlenie w metaforycznym ujęciu „Trójcy Świętej" - ikony Rublowa, powstałej między 1410-1427 r. Głębia duchowa wspomnianej ikony wyraża wewnętrzną wzajemną miłość Boga.

 

O miłości w dzisiejszej Ewangelii mówi Jezus, wskazując, że On żyje i przekazuje miłość, którą czerpie od Ojca. Najważniejszą prawdą, o której zaświadcza Jezus w tym fragmencie Ewangelii, a co też pięknie ujął Rublow w swoim dziele jest to, że Bóg tą wzajemną miłością dzieli się z każdym stworzeniem. Puste miejsce przy stole jest zaproszeniem dla każdego z nas, by w Bożej miłości wewnętrznej uczestniczyć.

 

Prawda, że Bóg dzieli się miłością ze swoim stworzeniem jest potwierdzeniem, że nieustannie uczestniczymy w procesie stwarzania do pełni człowieczeństwa i do odpowiedniej, na miarę naszych możliwości, odpowiedzi na tę miłość. Bóg daje z Siebie człowiekowi, to co w Nim jest najcenniejsze. Miłość dająca wewnętrzne życie Trójcy Świętej jest darem, z którego my jako istoty śmiertelne, możemy korzystać. Bóg niczego przed nami nie skrywa. Nie ofiarowuje siebie tylko w jakiejś wybranej części czy fragmencie. On daje się cały w tej miłości.

 

Czy my w taką bezinteresowną i obfitą Bożą miłość do nas wierzymy? Czy umiemy się tą miłością nasycać w codzienności? Czy zauważamy, że jest to dar, który pozwala nam wzrastać ku pełni naszego człowieczeństwa i dojrzewać do postawy dziecka Bożego?


W dzisiejszym fragmencie Ewangelii widać jak bardzo Jezusowi zależy i jak zabiega, o to byśmy wytrwali w Jego miłości, którą on czerpie z miłości Ojca. Spoglądając na miłość Jezusa możemy jedno powiedzieć, że On nas ukochał do końca. Ukochał tych, którzy Jego nie pokochali, a co więcej nawet tych, którzy Jego niewinnego skazali, a ostatecznie uśmiercili. Niesamowita jest ta Boża miłość, nawet gdy ona jest niedoceniania i odrzucana. Miłość Jezusa nie miała miary. Można kolokwialnie ująć, że była szalona.

 

Czy ja nasycam się Jezusową miłością? Czy rozumiem, że w sytuacjach trudnych i w chwilach odrzucenia ta miłość pomaga mi być wiernym i nie odpowiadać złem na zło innych?

 

Jezus w swoim nauczaniu odwołuje się do wielu przykazań. Ostatecznie jednak zatrzymuje się i podkreśla nie tylko słowami, ale swoim życiem, najistotniejszą treść: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem" (w. 12). On potwierdza to, co już przekazał w innej mowie: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie" (J 13,34).

 

Przedmiotem miłości, do której wzywa nas Jezus są wszyscy ludzie bez względu na rasę, pochodzenie, przynależność narodową, nie wyłączając naszych nieprzyjaciół.

 

Można sobie zadać ostatnie pytanie na podstawie dzisiejszego fragmentu ewangelicznego: Co to znaczy trwać w miłości Jezusowej? Odpowiedź nie jest trudna. To przede wszystkim, dostrzegać potrzeby innych ludzi. Miłość drugiego człowieka nie może skończyć się na wyznaniach słownych. Ma być ukonkretniona w działaniu. Czy tak jest w moim życiu? Czy nie łatwiej przychodzi mi miłować tych, którzy są daleko i nie mam z nimi na co dzień styczności od tych, którzy towarzyszą mi nieustannie w domu, szkole, pracy, parafii i może nie zawsze są ludźmi, których łatwo kochać?


Miłość braterska jest jedynym i skutecznym sposobem ewangelizacji. Miłość Boga, siebie i bliźniego zdobywa się wytrwale każdego dnia, wpisując we własną duszę naukę Jezusa. To jest mozolne żłobienie serca, pełne wysiłku, walki, wyczuwalnego oporu egoizmu, ciągłego poprawiania detali, aby ostatecznie zwieńczyć trud prawdziwą i Bożą miłością.

 

Tę naukę o miłości Jezus wypowiedział pod koniec swojego ziemskiego życia. Jest to fragment z mowy pożegnalnej. Podczas ostatnich chwil życia mówi się bliskim, to co ważne i istotne. Jezusowi zależy, by nadal ta największa prawda o miłości Boga do nas, z której mamy czerpać źródło do dalszej miłości, stała się ważną dla każdego człowieka, abyśmy owoc obfity przynosili. Widzę już, że nie jest to łatwe, ale spróbuję na nowo, bo innej sprawdzonej drogi nie ma.

 

ks. Leszek Skaliński SDS

Otwierany 215 razy Źródło: katolik.pl Autor: Leszek Skaliński SDS
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła