Gdy obserwujemy małe dzieci możemy zauważyć, że szybko zmieniają przedmiot swojego zainteresowania. Przez chwilę bawią się jedną zabawką, by ją porzucić i swojej zainteresowanie skupić na innej. Wiąże się to z brakiem umiejętności dłuższego skoncentrowania się na jednym przedmiocie. Można więc powiedzieć, że dzieckiem rządzą impulsy zewnętrzne, każdy nowy impuls jest ważniejszy od starego.
Czym kieruje się dorosły człowiek? Odpowiedź na to pytanie nie jest proste. Historia psychologii jest próbą odpowiedzi na to pytanie. Odpowiedzi były naprawdę bardzo różne. Wydaje się jednak, że nie ma jednej odpowiedzi dla wszystkich ludzi, można więc powiedzieć, że różni ludzie kierują się w swoim życiu różnymi rzeczami. Jedni próbują zyskać akceptację otoczenia za wszelką cenę, inni budują swoje poczucie ważności na przedmiotach jakie posiadają, im bardziej nowoczesny model komórki tym się jest bardziej na topie. Oczywiście są ludzie, którzy próbują kierować się wartościami religijnymi. Najczęściej to czym się kierujemy jest plątaniną wielu czynników, za każdym razem inny czynnik może mieć decydujący wpływ na nasze postępowanie. Zależy to niewątpliwie od etapu życia, od przeżyć jakie mamy, oraz od stosunku do samego siebie i innych ludzi.
Gdy pytamy co nami kieruje w istocie rzeczy pytamy kogo słuchamy? Innymi słowy, kto lub, co jest naszym panem? Oczywiście odpowiedź na te pytania może być różna. Warto jednak zastanowić się nad tym, co powinno kierować naszym życiem? Człowiek, może nie każdy, ma tendencje szukania mocy własnej władzy. To ujawnia się w różnych okolicznościach i nie zawsze wiąże się z władzą instytucjonalną. Gdy komuś doradzamy jaką ma kupić komórkę, czy sukienkę, to gdy osoba ta postąpi zgodnie naszymi radami, mamy satysfakcję, że wpłynęliśmy na jej decyzję. Pojawić się może poczucie władzy na daną osobą.
To wszystko wiąże się z kwestią, czym winniśmy się kierować swoim życiu? Fragment Pisma Św. z księgi Ezechiela ukazuje czym kieruje się Bóg. „To mówi Pan Bóg: Oto ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nich pieczę." (Ez 34,11) Bóg kieruje się troską człowieka. Troska jak zauważa E. Fromm jest składnikiem miłości, można więc powiedzieć, że Bóg kieruje się miłością, albo miłość kieruje Bogiem.
Znany jest na ogół fragment z ewangelii św. Mateusza: „Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". (Mt 25,34-36) W tym obrazie sądu ostatecznego także pojawia się kryterium troski. „Czy zatroszczyłeś się o bliźniego w potrzebie? Można w ten sposób sparafrazować pytanie sędziego.
Każdy człowiek ma swoje potrzeby i ma prawo je zaspakajać, natomiast nie może być ślepym na potrzeby innych ludzi. Winniśmy uznać, że ich potrzeby są tak samo ważne jak nasze. Chrystus wymaga jakby jeszcze więcej byśmy im pomogli te potrzeby zaspokoić, gdy sami sobie z tym nie radzą. Taka postawa jest postawą miłości, gdyż polega na trosce o innych ludzi.
Bóg troszczy się o człowieka, co obrazowo przedstawia prorok Ezechiel, czyli człowieka kocha. Człowiek winien troszczyć się o innych ludzi, czyli winien ich kochać. O ile się tak dzieje, o tyle Królestwo Boże zostaje urzeczywistnione a tym samym Panowanie Jezusa Chrystusa Króla.
ks. Rafał Masarczyk SDS