„Dukając dzień po dniu pacierze
Z " Wierzę w jednego" w pierwszym rzędzie
Łatwiej człekowi w kres uwierzyć
Niż w to, że coś po śmierci będzie..."
(Świętokrzyska Golgota, A oni wierzyć w to nie chcieli...)
Szukany, czy oszukany? Takie pytanie zdaje się wisieć w powietrzu. Powoli za pośrednictwem niektórych mediów sączy się do jego adresatów. Jakich? Do tych, którzy nazywają się chrześcijanami. Ci pierwsi najpierw tworzyli zwarte wspólnoty zbierające się potajemnie, gdyż za wyznanie, że Jezus jest Mesjaszem, że umarł i zmartwychwstał groziła śmierć. Może warto się zastanowić co było ich siłą? Poczucie bezpieczeństwa w swoim gronie? Solidarność celów? Sekciarska organizacja włącznie z praniem mózgów? I po co oddawali życie gdy alternatywę stanowiło wyrzeczenie się wiary i tzw. święty spokój?
Niedawno, także za sprawą mediów świat dowiedział się o nawróceniu Abdula Rahmana. Porzucił islam, by wybrać chrześcijaństwo. Powiedział: „Mam pełną świadomość tego, co wybrałem. Jeśli będę musiał umrzeć, umrę". Osadzono go w więzieniu z przemytnikami narkotyków, którzy go wyzywali, namawiali nawet strażników, by go zabili, a oni napiją się jego krwi. Cóż takiego jest w chrześcijaństwie tym sprzed wieków i współczesnym, że jego świadomy wybór każe być konsekwentnym aż do śmierci? No bo nie jest to na pewno siła zdradzieckich Judaszowych srebrników, które rzucone z rozpaczą przed kapłanów i tak nie dały zdrajcy spokoju. Marnie skończył, powiesił się bez nadziei przebaczenia. Ale te srebrniki domagają się uzasadnienia, wszak wielu ludzi płaci nimi za swoje zdrady. Nie tylko wtedy, dziś także.
Judasz... nic nowego. Początki były podobne. W ogrodzie Eden już zdarzyła się nieprawość. I choć niektórzy ludzie wolą Judasza, chcieliby go wylansować na swoje usprawiedliwienie, nowego sensacyjnego bohatera, warto zauważyć co się zdarzyło już wtedy, gdy człowiek po raz pierwszy zdradził Boga:
Po pierwsze, Adam i Ewa ukryli się. Dotarło do nich, Kogo zawiedli. Człowiek niemal zawsze, zdradzając Boga czuje to w swoim sumieniu. Potem by pomniejszyć wagę swojego wyboru zaczęli zrzucać winę: Adam na Ewę, Ewa na szatana. Konsekwencje dotknęły pierwszych rodziców, ale to do szatana Bóg powiedział kategoryczne słowa: wprowadzam nieprzyjaźń (...) pokolenie JEJ, zmiażdży Ci głowę. Od tego momentu szatan wie, że zostanie pokonany, zdeptany, unicestwiony. Ale ponieważ Stwórca zagwarantował ludziom wolność, inną konsekwencją pierwszego grzechu stanie się rozmnażanie pokolenia szatana. Ono też będzie walczyć: słowem mówionym, pisanym, przy pomocy obrazów zapadających jakże głęboko w świadomość współczesnego medialnego pokolenia. Tu także będą straty, lecz nieporównywalnie mniejsze, wszak pięta to nie głowa, nawet bez pięty można się poruszać, a co dopiero myśleć, zachwycać się Dobrem i je wybierać.
Bóg zawsze wierny, dotrzymał słowa. Jesteśmy tego świadkami. Pusty grób, to zwycięstwo życia nad śmiercią. To najdoskonalsza wyobraźnia miłosierdzia. Wobec takiego Boga nie ma powodów by się lękać, by tkwić w strachu. Pusty Jezusowy grób może przerażać jedynie tych ludzi, którzy nie uwierzyli Jego Słowu, którzy nie przyjęli Słowa-Boga, jako Prawdy. Będą personifikować Go na swój sposób i porównywać do znanych sobie z życia patologicznych i skorumpowanych układów społecznych. Nie spoczną, dopóki nie wykażą Bogu niespójności, błędu, braku troski... sami spragnieni Miłości lecz oszukani przez księcia ciemności.
Całkiem niedawno świat widział świadectwo zaufania Bogu Żywemu i Zmartwychwstałemu. Umierał Wielki Człowiek, ale tylko Człowiek. Dlaczego świat się zatrzymał? Być może zauważył Boga, który przeprowadzał schorowanego, starego i zmęczonego Człowieka do domu swego Ojca. Cierpienie i śmierć, choć to okruchy złości szatana, prowadzą do domu. Droga jest bolesna i ciemna. Ale światłem na niej jest Zmartwychwstały Chrystus. Kto uwierzy będzie zbawiony.
Nie lękaj się, nawet jeśli bardzo wstydzisz się swoich srebrników i zdrad. Ponad grzech większa jest Miłość. Potrzeba tylko Twojej wiary i świadomego wyboru. Bracia i młodzież w Taize śpiewają: „Nie bój się, nie lękaj się, Bóg sam wystarczy, Bóg sam wystarczy". A żyjący i Zmartwychwstały Jezus mówi do Ciebie: „Pokój z Tobą!"
Ks. Tomasz Chudy SDS