Rdz 12,1-4a; 2 Tm 1,8b-10; Mt 17,1-9
______________________________________________
Ważne kogo słuchamy
W Przemienienie jest bardzo ważnym wydarzeniem w życiu Jezusa. Wybór, który Jezus dokonał przychodząc na świat, a mocno potwierdzony podczas chrztu słowami Boga, kiedy najbardziej rozpoczynał swoje publiczne działanie, teraz jeszcze raz zostaje podkreślony, gdy zbliża się moment Jego męki. Podobieństwo między wydarzeniem i słowami z chrztu i przemienienia pokazuje, że nieustannie droga Jezusa jest pod czujnym okiem Ojca.
Chrystusowa droga do chwały, czyli zmartwychwstania, będzie jednak przebiegała przez cierpienie i śmierć. I przed tym trudnym momentem drogi Bóg wraca do wydarzenia z chrztu, a nawet jeszcze bardziej, bo w przemienieniu podkreśla tożsamość Jezusa i swój Boży plan wobec Syna.
Na górze ma dokonać się tak ważne wydarzenie, że Jezus chce nim również obdarować swoich najbliższych uczniów. Ci sami uczniowie, którzy ujrzą Jego chwałę, będą też świadkami Jego trwogi w Ogrodzie Oliwnym, i to nie jest bez znaczenia. Gdyby ci uczniowie byli świadkami tylko jednego wydarzenia z tych dwóch, to nie poznaliby całej prawdy o Jezusie, a tym bardziej nie potrafiliby zrozumieć sensu swojego życia, zwłaszcza czym jest cierpienie i śmierć.
Jeśli Jezus po tak licznych i głębokich potwierdzeniach Swojego Ojca, że jest Jego Synem umiłowanym, w Ogrodzie Oliwnym przeżywał trwogę i pocił się krwawym potem, to nie dziwmy się naszym trudnym przeżyciom w momencie cierpieniach?
Dla Jezusa, jak i dla nas idących za Nim, nie ma chwały, która wykluczałby cierpienie i śmierć. Sami uczniowie i my najchętniej obralibyśmy jakąś boczną drogę, „łatwiejszą", która by nas zaprowadził od razu, bez bólu i śmierci do chwały.
Na Górze Przemienienia Jezus objawia cząstkę chwały, jaką zyska przy swoim zmartwychwstaniu. Przez to Jezus chce nas nauczyć i przekazać prawdę, co nas samych w przyszłości czeka. To jest częsta pedagogika Jezusa, że wcześniej podprowadza nas do tego, co w przyszłości stanie się też naszym udziałem.
Sam moment przemienienia ukazuje nam, że my ludzie zostaliśmy zaproszeni do oglądania Pana twarzą w twarz i do odzwierciedlania tego faktu w codzienności, aż do ostatecznego i najpiękniejszego przemienienia w nas Jego, byśmy już nie my żyli, ale Chrystus w nas.
Na górze w momencie przemienienia ukazują się Mojżesz i Eliasz. Reprezentują oni starotestamentalne Prawo i proroków. Teraz wystarczy patrzeć i słuchać Jezusa by wypełniło się całe Prawo i to do czego zachęcali prorocy.
W słowach Ojca „Jego słuchajcie", jest potwierdzenie. Jezus jest kimś większym niż Prawo i prorocy. W nim skupia się całe Prawo i prorocy, bo On jest Słowem Prawa i proroków, czyli Jezus jest wszelką interpretacją i wyjaśnieniem Prawa i proroków. Jeśli będziemy dokładnie się wpatrywać w Jezusa i głęboko słuchać Jego słów, to nie zaniedbamy żadnego prawa i będziemy prawdziwymi prorokami współczesnego świata.
W słowach „Jego słuchajcie", mamy ważne potwierdzenie, że historia każdego z nas jest pod dobrym okiem Boga, tak jak los Jezusa. Wobec naszych wątpliwości, smutków, obaw mamy wciąż do nas przemawiającego Syna, który kieruje odpowiednie słowo i potwierdza je swoim, aż do śmierci, oddanym przykładem życia.
Gdy słuchanie Jezusa nie stanie się podstawowym fundamentem naszego życia, bez względu kim jestem: przedszkolakiem, uczniem, małżonkiem, kapłanem, siostrą zakonną, zakonnikiem, to będziemy innych niedobrych ideologów słuchać, będą inna rzeczy bardziej nas pociągać, ale najczęściej nie będzie to zgodne ze słowem Jezusa i ostatecznie tylko i wyłącznie narażamy się na wielkie starty w swoim życiu i innych.
Już dzisiaj warto się zapytać: Czy Jego słucham? Czy podczas tego Wielkiego Postu słucham Jego poprzez częstsze czytanie i modlitwę słowem Boży? Czy Go słucham w swoim odchodzeniu od grzechu i czynieniu większego dobra? Czy modlitwa, post i jałmużna, które mają wypełniać ten czas Wielkiego Postu, są praktykami, które biorą się ze słuchania Jezusa?
Jednym słowem, gdy będziemy mieli wielki zamęt w głowie, poprzez liczne informacje, gdy będziemy mieli trudności w podjęciu jakiejś decyzji, to zatrzymajmy się i pytajmy o słowo Jezusa w tych sprawach.
Góra Tabor nie była potrzebna Jezusowi, ona była potrzebna apostołom i jest dzisiaj nam potrzebna. Apostołom, aby ich umocnić, gdy przyjdą na nich próby i doświadczenia Jezusowej męki, a nam jest potrzebna, aby nam ukazać jak wspaniałą wartością jest każde przemienienie ku większemu dobru.
Leszek Skaliński SDS
Otwierany 2392 razy
|
Źródło:
katolik.pl
|
Autor: Leszek Skaliński SDS |