Rozważania   
Ziarno, czyli obietnica
Dodano dnia 11.07.2011 22:41

Ziarno, czyli obietnica

 

1. Oczekujemy od Boga natychmiastowej skuteczności. Chcemy konkretnych darów. Chcemy miłości, sensu, pokoju, nadziei… Chcemy to wszystko mieć od razu, teraz.

Pan Jezus odpowiada na ten niepokój przypowieścią o siewcy. Słowo Boga jest ziarnem, a nie gotowym produktem. Jest raczej zaczątkiem, szansą, obietnicą. Słowo potrzebuje dobrej gleby, czyli człowieka, który je usłyszy, przejmie się nim, przyzna mu rację, pozwoli, by zapuściło korzenie w jego codzienności. Żeby nie pozostać na poziomie dużej ogólności, zapytajmy konkretnie: jak często otwieram moją Biblię? Czy próbuję modlić się ze słowem Boga? Czy pamiętam słowo z ubiegłej niedzieli? Czy jestem cierpliwy, kiedy napotykam trudności?

2. Jezus wymienia różne przeszkody, które powodują, że słowo Boże pozostaje bezowocne. Przyjrzyjmy się uważniej tym trudnościom, bo któraś z nich może nas dotyczyć. Pierwsza przeszkoda to brak zrozumienia słowa Bożego. Przypomina się scena z Dziejów Apostolskich. Filip usłyszał, że etiopski dworzanin czyta Izajasza, i zapytał go: „Czy rozumiesz, co czytasz?” (8,30). Usłyszał w odpowiedzi: „Jak mogę zrozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśnił” (8,31). Filip wyjaśniał dworzaninowi Biblię tak skutecznie, że ten przyjął chrzest. To ważna wskazówka. Potrzebujemy, kogoś kto pomoże nam zrozumieć słowo Boże: komentatorów, kaznodziejów i świadków. Potrzebujemy Kościoła, bez niego spotykamy w Biblii „zbyt wiele zamkniętych drzwi i łatwo błądzimy” (św. Hieronim).

3. „Posiane na miejsca skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały”. Kolejna trudność płynie z braku wierności Panu Bogu i Jego słowu. „Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje”. Jezus zapowiada tu między wierszami, że ten, kto chce żyć według słowa Boga, będzie próbowany, doświadczy oporu świata. To nie muszą być od razu krwawe prześladowania, ale szyderstwo, posądzanie o dewocję, zacofanie, konserwatyzm. Wieczna pogoń za nowościami powoduje, że nigdy nic nie wyrośnie, bo nie zdąży. W efekcie żyjemy płytkim życiem, płytkimi kontaktami z ludźmi, płytkimi opiniami. Surfujemy po powierzchni życia. A Boga interesuje to, co głębokie w nas. Prawda musi zapuścić korzenie w człowieku. A to wymaga czasu.

4. Ciernie. Chodzi o tych, którzy słuchają, „lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne”. Przypomina się Marta, która „uwijała się dokoła rozmaitych posług”, podczas gdy jej siostra Maria siedziała zasłuchana u stóp Mistrza. Marta zamiast słuchać Jezusa, zaczęła Mu w końcu prawić kazanie („Powiedz jej, żeby mi pomogła”). To prawda, nie uciekniemy od doczesnych zmartwień, ale nie możemy sobie pozwolić na to, by one całkowicie zdominowały nasze życie. Nie samym chlebem żyje człowiek.•

Otwierany 1762 razy Źródło: Gość Niedzielny 27/2011 Autor: Ks. Tomasz Jaklewicz


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła