Wprowadzenie - uczestnictwo
Dodano dnia 03.03.2008 08:58
Pragniemy odkrywać piękno liturgii oraz jej zakorzenienie zarówno w tradycji żydowskiej, kulturze pierwszych chrześcijan, jak i całej historii Kościoła. Niech nie będzie to jedynie poznanie intelektualne, lecz prowadzi do coraz większego umiłowania Mszy Św. i przez wiarę oraz miłość otwiera na tajemnicę eucharystycznej obecności Zmartwychwstałego.

Święty Paweł pisze do pierwszych wyznawców Chrystusa: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest uczestnictwem (koinonia) we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem (koinonia) w Ciele Chrystusa?" (1 Kor 10,16).

Właśnie to słowo: „koinonia" („udział", „uczestnictwo") jest jednym z najbardziej charakterystycznych w chrześcijaństwie.

Tak jak starotestamentalna „chaburot" była ucztą, spożywaniem baranka w gronie zaprzyjaźnionych, tak „koinonia jest posiłkiem, ucztą przyjaciół Chrystusa - nowotestamentalną „chaburot".

Uczestnictwo, udział w jakiejś rzeczy oznacza także mieć udział, cząstkę, dać część i otrzymać swój udział. Synonimem słowa „koinonia" jest inne słowo greckie „metachein" oznaczające „brać udział", „być współuczestnikiem"

- uczestniczyć w jednym chlebie (1 Kor 10,17)

- być uczestnikiem stołu Pana (1 Kor 10,21)

Jest to również uczestnictwo w słowie Ewangelii, która nie jest tylko zwykłą informacją o pewnych wydarzeniach, ale żywym Słowem. Wyznawcy Chrystusa natomiast wezwani są do współdziałania w szerzeniu Ewangelii: „koinonia eis to euaggelion" (Flp 1,5).

Ta wspólnota, współuczestnictwo z Chrystusem najpełniej objawia się i realizuje w przyjmowaniu Komunii podczas Mszy.

 

Dla pierwszych chrześcijan udział w Eucharystii był równoznaczny z przyjęciem Komunii Św. Co więcej - komunikowanie było nawet częstsze niż odprawianie Mszy, ponieważ noszono Komunię do domów prywatnych i do więzień.

Z biegiem czasu jednak coraz większa liczba uczestniczących w Eucharystii do Komunii nie przystępowała. Proces ten rozpoczął się jeszcze przed okresem konstantyńskim i trwał jeszcze bardzo długo. Co było tego powodem? Przyczyn było kilka:

1. Zmniejszająca się gorliwość chrześcijan. Ludzie zaczęli wstępować w szeregi chrześcijan ze względów oportunistycznych, zwłaszcza po Edykcie Mediolańskim - tak więc ich nawrócenie (o ile w ogóle było) było bardzo powierzchowne.

2. Broniąc bóstwa Chrystusa, które zakwestionował Ariusz, przerysowano akcenty i pozostawiono w pewnym cieniu Jego człowieczeństwo, a co za tym idzie również Jego pośrednictwo, znaczenie Ofiary i Ciała eucharystycznego.

3. Stawiano bardzo wysokie wymagania odnośnie przygotowani się do Komunii Św. Dla przykładu synod w Coventry (1237) nakazuje, aby przed przystąpieniem do Stołu Pańskiego pościć przez pół tygodnia.

4. Żądano wysokiego stopnia doskonałości i czystości wzorowanej niekiedy na starotestamentalnej czystości legalnej. W pewnym okresie na przykład, aby powstrzymywać się od współżycia małżeńskiego przez kilka dni przed Komunią, lub też od obmywania ciała nieboszczyka.

I chociaż przepisy te szybko przerodziły się w rady jedynie, to jednak pozostały w świadomości wiernych i wpływały na praktykę rzadkiego przyjmowania Eucharystii.
Nie pomogły w tej sytuacji (a być może wręcz utrwaliły błędne myślenie) uchwały takie jak chociażby:

- synodu w Adge w Galii (506 r.), nakazującego przyjmować Komunię trzy razy do roku - w Narodzenie Pańskie, Wielkanoc i Zesłanie Ducha Świętego

- Soboru Laterańskiego IV (1215 r.), nakazującego przystępowanie do Komunii raz do roku.

 

Kryzys związany z częstotliwością przystępowania do Stołu Pańskiego dotyczył nie tylko wiernych, ale również zakonników. Na przykład benedyktyni z Cluny, czy cystersi przez długi czas przyjmowali Komunię jedynie w niedziele, a i to tylko kapłani - bracia natomiast cztery razy do roku. Podobnie działo się w klasztorach żeńskich.

Poza przyjęciem Komunii, wierni powinni uczestniczyć w Eucharystii również w inny sposób. Uczestnictwo to wyrażało się w prostych, krótkich odpowiedziach (aklamacjach) na wezwania i modlitwy celebransa, a niekiedy również po czytaniach (Almary z Metzu twierdził, że jeśli ktoś nie rozumie czytań, powinien przynajmniej odpowiedzieć „Gloria tibi Domine" - De eccl. Officiis III, 18) Oprócz tego uczestnicy liturgii winni byli włączać się w takie teksty hymniczne jak: Sanctus, Benedictus i Agnus Dei.

Swoje wewnętrzne przeżywanie Eucharystii uczestnicy wyrażali również poprzez:

a) wykonywane działania:
- udział w procesji przygotowania darów
- przekazywaniu znaku pokoju
- udział w procesji komunijnej

b) gesty i przyjmowane postawy:
- stojąca (nie było ławek w kościele, wierni otaczali ołtarz)
- wzniesienie rąk
- pochylenie głowy
- głęboki pokłon (który stopniowo przekształcił się w postawę klęczącą, przyjmowaną początkowo jedynie w wyjątkowe dni o charakterze pokutnym)

Biorąc pod uwagę fakt, iż od pewnego momentu zarówno wykształcenie religijne, jak i brak znajomości języka łacińskiego stanowiły barierę w rozumieniu liturgii, zalecano, aby wierni przynajmniej uważnie śledzili jej przebieg. Poszczególne zaś jej elementy wyjaśniano alegoryczno - symbolicznie jako etapy Męki Pańskiej.

Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć o tym, że w pewnym okresie wyłączano z udziału we Mszy katechumenów (czyli przygotowujących się do chrztu) oraz tych, na których nałożono karę ekskomuniki.
Pewną ciekawostką może być również fakt, iż - jak podaje dokument syryjski z II wieku „Testamentum Domini" - surowo traktowani byli ci, którzy spóźniali się na Mszę. Zamykano przed nimi drzwi i nie otwierano, nie zważając na ich pukanie - modlono się natomiast, by Bóg dał im więcej miłości i gorliwości

Otwierany 1121 razy
Ocena   
(Dokładniej: 3)
Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła