Duszpasterstwo   
Wielki Piątek
Dodano dnia 28.03.2024 21:53
"W Wielki Piątek wpisany jest w krzyż, który jak kotwica stanowi symbol nadziei (Hbr 6,19). Apostoł Paweł wołał:Biada mi gdybym nie głosił Ewangelii (1 Kor 9,17). A jego Ewangelią jest „nauka krzyża", która głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia (1 Kor 1,18; por. 2 Kor 4,3).

 

Lekcja krzyża prowadzi do mądrości krzyża, do mocy, która daje siłę, prowadzi do zbawienia.

W „szkole krzyża" często pobierała lekcje dr Wanda Półtawska, stąd tyle cennych jej refleksji na ten temat. Biskup Wojtyła w 1962 r. pisał w jej sprawie do Ojca Pio: „Wielebny ojcze, proszę o modlitwę w intencji czterdziestoletniej matki czterech córek z Krakowa w Polsce (podczas ostatniej wojny przebywała pięć lat w obozie koncentracyjnym w Niemczech), obecnie ciężko chorej na raka i będącej w niebezpieczeństwie utraty życia: aby Bóg przez Wstawiennictwo Najświętszej Dziewicy okazał swoje miłosierdzie jej samej i jej rodzinie". Kilka dni później cudownie wyzdrowiała.

 

Jakże trudno przychodziło Pani Doktor przyjęcie tego nadzwyczajnego daru: „(...) fakt uzdrowienia, zamiast rzucić mnie na kolana z wdzięcznością dla Boga, wzbudził we mnie bunt (...). Boję się tego Boga, który uderzył we mnie mocą, i choć była to moc dobra, przecież powstał we mnie lęk, który przesłonił wdzięczność. Jestem ogłuszona tym doświadczeniem łaski (...). Cudowne uzdrowienie przeszkadza mi być sobą. A może odkrywa mnie dopiero? Nie wiem, ale ta świadomość, więcej, to przeżycie bezwzględnej zależności od Boga przeraziło mnie (...). Teraz żyję znowu i trzeba to życie jakoś podjąć (...) Boże, daruj, że nie umiem zwyczajnie, jak dziecko, dziękować... (s. 81n).

 

Później ukochała nabożeństwo drogi krzyżowej. Odprawiała je często u boku biskupa - papieża Wojtyły. Kiedy dotarła wiadomość o jego wyborze zapisała w swoich notatkach:„Trudno mi - to oderwanie boli (...). «Dlaczego Pan Bóg mi dał tak dziwny dar Brata, skoro wiedział, że ma być Papieżem?» Ksiądz Tadeusz [Federowicz] coś takiego mi powiedział: «To wszystko było po to, żeby go do tego przygotować». Cały dzień wpatruję się w Krzyż. Tak mi napisałeś: «Chrystus mnie powołał i idę za Nim» (s. 371).

 

I nas woła: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się wyprze samego siebie, niech codziennie bierze swój krzyż i niech Mnie naśladuje (Łk 9,23)."

 

 

źródło:

http://liturgia.wiara.pl/doc/418628.Dzieje-przyjazni/6

Otwierany 127 razy Źródło: cisi.pl
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła