Ważny temat   
Świętość życia
Dodano dnia 25.03.2015 09:32
Bardzo ważnym elementem dojrzałości i wielkości konkretnego człowieka jest jego postawa wobec prawa do życia każdego z ludzi. Można w zasadzie mieć tylko jedną z dwu postaw wobec prawa do życia: albo każdemu człowiekowi, bez wyjątku, od momentu poczęcia do naturalnej śmierci przysługuje bezwarunkowe prawo do życia, albo człowiekowi przysługuje prawo do życia pod pewnymi warunkami. Żeby nie było żadnych niedomówień, dopowiedzmy, że Kościół katolicki stoi na jednoznacznym stanowisku, że samo bycie człowiekiem wystarcza, by miał on prawo do życia bez żadnych warunków wstępnych czy dodatkowych. Krótko mówiąc: Kościół głosi świętość życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci.

Niestety, w historii ludzkości formułowano wiele warunków, od których uzależniano prawo do życia. I tak np. można było bezkarnie złożyć człowieka w ofierze bożkom czy zabić niewolnika lub przedstawiciela niższej kasty. Dziś coraz powszechniej formułuje się i sankcjonuje prawnie najdrastyczniejsze i najokrutniejsze warunki, uprawniające do pozbawiania życia osób całkowicie niewinnych i bezbronnych, a ponadto blisko spokrewnionych (dzieci - aborcja i rodziców - eutanazja). Dlaczego? Ponieważ poczęli się "nie w porę" lub po postu są chorzy i "niepotrzebni". Swoista to logika - likwidować chorobę nie przez leczenie, a przez... mordowanie pacjenta. I dzieje się to masowo w krajach, które same siebie określają jako cywilizowane. Barbarzyńcy też byli w jakiś sposób "cywilizowani".

 

Postawa wobec życia i jego świętości jest ważnym wyróżnikiem przynależności cywilizacyjnej. Cywilizacja łacińska oparta na etyce chrześcijańskiej głosi, że ostatecznym Panem życia jest Stwórca i człowiekowi nie wolno naruszać ustanowionego przez Niego prawa naturalnego (wyrażonego m.in. przykazaniem "nie zabijaj"). Konkurencyjna względem łacińskiej, cywilizacja bizantyńska (rodem z Bizancjum - Azja) głosi, że panem życia i śmierci jest cesarz, który ma rangę boga i nie ograniczają go żadne prawa, w tym nawet prawo naturalne. Współcześnie takie podejście szerzy się niebezpiecznie w najbardziej rozwiniętych i zarazem najbogatszych krajach. Tyle tylko, że rolę cesarza przejęły dziś demokratycznie wybierane parlamenty. Jeżeli parlament podejmuje decyzje sprzeczne ze świętością życia człowieka, to neguje przynależność reprezentowanego przez siebie narodu do cywilizacji łacińskiej i tym samym odrzuca chrześcijaństwo. Z taką sytuacją mamy do czynienia dziś w Europie, odchodzącej od 

swych chrześcijańskich korzeni.

 

Znamy z historii skazanie zbrodniarzy hitlerowskich w procesach norymberskich mimo, że działali "zgodnie z prawem" ustanowionym przez legalnie sprawującego władzę Hitlera. Podstawą skazania było uzasadnienie, że człowiekowi nie wolno wypełniać prawa nieludzkiego - sprzecznego z naturalnym. Był to ostatni akt cywilizowanego świata, odrzucający bizantyńskie podejście dające nieograniczony zakres uprawnień władcy (cesarza-boga). Później niestety pojawiły się ustawy sprzeczne z prawem naturalnym (Bożym) pozwalające na zabijanie (aborcja, eutanazja). Akceptowany coraz powszechniej prymat techniki nad etyką (wolno mi wszystko, co potrafię) jest logiczną kontynuacją i konsekwencją tego procesu - odchodzenia od chrześcijaństwa. Coraz mniejsze kontrowersje wzbudza eksperymentowanie na ludzkich embrionach, produkcja leków ze "zużytych" embrionów (po eksperymentach) lub nawet specjalnie do tego celu produkowanych i hodowanych, klonowanie i wytwarzanie "części zamiennych" do człowieka, czy wreszcie techniki sztucznej prokreacji (in vitro).

 

Człowiek sam siebie ustanowił panem życia i śmierci, i myśli, że stał się bogiem. Skutki takiego samozwańczego podejścia są dramatyczne dla świata i dla samego człowieka.

Człowiek, dla którego zażywanie przyjemności jest ważniejsze od życia jego dziecka, staje się istotą zdegradowaną w pewnym sensie na własne życzenie, z własnego wyboru. 

 

Człowiek, dla którego świętość życia jest pojęciem pustym, nic nie znaczącym, dla którego obojętny jest los dziecka będącego owocem jego działań seksualnych, człowiek, u którego nie pojawia się refleksja na te tematy, w zasadzie nie przekroczył jeszcze progu uczłowieczenia. Żyjemy w czasach tak powszechnego negowania świętości życia, że coraz aktualniejsze staje się stwierdzenie: ludzi pełno, lecz człowieka coraz trudniej spotkać.

Otwierany 2108 razy Źródło: adonai.pl Autor: Jacek Pulikowski
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła