Św. Barbarę zginęła za wiarę. Skazana przez ojca
W
kalendarzach chrześcijan zachodnich i wschodnich 4 grudnia przypada
wspomnienie św. Barbary – dziewicy i męczennicy. Jej życiorysy opierają
się w dużym stopniu na legendach narosłych w ciągu wieków przez
tradycję i nie ma historycznych dowodów na to, że naprawdę istniała.
Nadal jednak Barbara pozostaje jedną z ulubionych świętych.
Jeden
z przekazów mówi, że była ona córką bogatego kupca Dioskura, żyła w
Nikomedii nad Morzem Marmara (dzisiejszy Izmit w płn.-zach. Turcji) i
miała ponieść śmierć męczeńską w 306 r. za to, że mimo ostrzeżeń nie
chciała się wyrzec wiary w Trójcę Świętą. Dlatego często jest
przedstawiana na ilustracjach na tle symbolicznej wieży więziennej o
trzech oknach.
Według wielu podań Barbarze, uwięzionej i skazanej przez ojca na śmierć
przez ścięcie, udało się uciec z wieży, ojciec jednak zdołał ją
schwytać i kazał ściąć. Za to wkrótce potem sam zginął rażony piorunem.
Jego córka natomiast tuż przed śmiercią miała otrzymać zapewnienie, że
nikt, kto ją będzie wspominał, nie umrze bez sakramentów.
Kult św. Barbary trwa nieprzerwanie w wielu krajach i środowiskach. W
ikonografii najczęściej przedstawia się ją w długiej szacie z pasem na
biodrach, z nakrytą głową, w koronie lub czepcu, trzymającą kielich z
hostią, miecz lub – symbolizujące męczeństwo – strusie pióra. Zawsze też
w tle pojawia się trzyokienna wieża. Niekiedy przedstawiana jest z
pochodnią, a to dlatego, że – jak głosi legenda – przed ścięciem oprawcy
przypalali ją pochodniami.
Z postacią tej świętej wiąże się wiele legend. Powszechnie jest czczona
jako patronka dziewic i wież, artylerzystów, opiekunka w pożarach i w
dobrej śmierci, przede wszystkim zaś jako patronka górników. Obrali ją
za swoją patronkę dlatego, że uciekając z więzienia, przecisnęła się
przez skalną szczelinę. Barbara jest też patronką marynarzy,
architektów, różnych grup budowlanych, kowali, kamieniarzy, dzwonników,
kucharzy, a nawet więźniów oraz flisaków – w wielu miastach nad Wisłą
były dzielnice, zwane Rybakami, a w pobliskich kościołach odprawiano
nabożeństwa ku jej czci św. Barbary; w Warszawie od 1532 r. istniał cech
rybacki pod jej wezwaniem.
W kopalni Rauris w Alpach austriackich 4 grudnia górnicy otrzymywali
chleb św. Barbary z ciasta piernikowego, w innych kopalniach zapalano w
sztolniach światło, mające uchronić przed nagłą śmiercią w czasie
pracy. Od XIII wieku św. Barbara czczona jest zwłaszcza w Szwajcarii,
Tyrolu i w południowych Niemczech jako jedna z 14 świętych
wspomożycieli. Ponieważ uznano, że można zwracać się do nich z
wszelkiego rodzaju troskami i być wysłuchanym, w bawarskiej
miejscowości Oberfranken zbudowano kościół pielgrzymkowy pw. Czternastu
Wspomożycieli.
We Włoszech święta ta jest patronką sił zbrojnych, przede wszystkim
artylerzystów, oraz strażaków. „Santa Barbara” mówi się tam o arsenale i
składzie materiałów wybuchowych. W miejscach tych często był
wystawiany jej obraz. Relikwie św. Barbary przechowywane są w
miejscowości Burano koło Wenecji.
Wenezuelscy czciciele świętej spędzają dzień 4 grudnia na tańcach,
śpiewie, przyjmowaniu gości w domu lub w restauracji. Na wsiach odzywają
się bębny, zwane tamborami, jako dziękczynienie za otrzymane łaski,
gdyż św. Barbara czczona jest jako opiekunka wszystkich potrzebujących.
Nazywana jest z afrykańska „Królową Chango”. Przy jej ołtarzach i
ołtarzykach, stawianych również w domach, znaleźć można kwiaty, jabłka i
zielone świece, składane jej w hołdzie. Wszyscy uważający się za
„dzieci św. Barbary” proszą ją o powodzenie w pracy, miłości i w
interesach.
Żywy kult świętej męczennicy sprawił, że cesarz Justynian w VII w.
sprowadził jej relikwie do Konstantynopola, skąd w 1202 r. zabrali je
Wenecjanie, którzy później przekazali je do kościoła św. Jana
Ewangelisty w Torcello. Niektóre dzieła średniowieczne wspominają, że
relikwie świętej przewieziono również do Prus, o czym może świadczyć
obecność hermy św. Barbary w kościele w Czerwińsku.
W Polsce wielkim czcicielem męczennicy był m.in. św. Stanisław Kostka.
Na terenie naszego kraju istnieją liczne kościoły pod jej wezwaniem. W
2009 roku na swoją patronkę wybrały ją sobie Starachowice. W tym samym
roku w miejscowości Strumień powstało pierwsze na Śląsku sanktuarium
św. Barbary.
W dniu, w którym Kościół wspomina tę świętą, już w Średniowieczu nie
wolno było pracować. Od 1800 dzień ten wiąże się w Europie ze
specjalnymi zwyczajami. W Westfalii, Bawarii i Tyrolu pielęgnowany jest
zwyczaj obcinania gałązek wiśni lub forsycji i wstawiania ich do
wazonu. Zerwane 4 grudnia gałązki pokrywają się kwiatami w okresie
Bożego Narodzenia. Kwiaty w pełni zimy i zielone pączki symbolizują
nadprzyrodzone poczęcie i narodziny Jezusa. Tradycja w Dolnej Austrii
mówi, że „gałązki Barbary” należy „zrywać wieczorem, idąc do ogrodu w
samej koszuli i zamykając oczy, aby czar nie prysnął”. W wielu miejscach
kwitnące gałązki są oznaką bliskiego ślubu w domu; młode dziewczęta
wieszają na każdej gałązce imię chłopca. Wybrany będzie ten, którego
imię zdobi gałązkę z pierwszym rozkwitłym pąkiem.
Gałązki św. Barbary zawsze wiązały się z Adwentem. W tradycji ludowej
traktowano je także jako gałązki życia, a ich kwiaty jako zwiastuny
obfitych plonów. W Nadrenii św. Barbara często przychodzi do dzieci wraz
ze św. Mikołajem; dzieci stawiają wyczyszczone buty na parapetach
okiennych, a następnego dnia sprawdzają, czy święta o nich nie
zapomniała. Tam natomiast, gdzie kwitnące gałązki Barbary, nie mają
symboliki religijnej, pełnią one po prostu funkcję dekoracyjną.
Ścięte w dniu św. Barbary gałązki wiśni czy forsycji można „obudzić”,
pozostawiając je przez noc zanurzone w ciepłej wodzie. Potem zmienia się
im wodę co trzy dni, a w Boże Narodzenie można doczekać się pięknie
ukwieconych gałązek, przypominających ciągle na nowo budzącą się
przyrodę oraz męczennicę i wspomożycielkę – św. Barbarę.
KAI
Otwierany 845 razy
|
Źródło:
fronda.pl
|
|