Ważny temat   
Stan wojenny w WSK Świdnik
Dodano dnia 13.12.2016 09:24
Kalendarium wydarzeń
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku decyzją WRON-y wprowadzono stan wojenny na terenie całego kraju. Tej samej nocy nastąpiły brutalne aresztowania członków KZ NSZZ „Solidarność" WSK PZL Świdnik. Aresztowani zostali: Zbigniew Puczek - przewodniczący, Zofia Bartkiewicz - wiceprzewodnicząca, Ryszard Kuć - wiceprzewodniczący Regionu Środkowo-Wschodniego ds. organizacyjnych (oddelegowany pracownik WSK) i Antoni Grzegorczyk - etatowy członek komisji zakładowej ds. BHP. Dwaj członkowie KZ NSZZ „Solidarność" zdołali uciec przed aresztowaniem: Andrzej Sokołowski - etatowy członek komisji zakładowej ds. organizacyjnych i Alfred Bondos - etatowy członek komisji zakładowej ds. socjalno-bytowych i kulturalnych.
Tej nocy Leszek Świderski i Bronisław Sołek widząc, że są aresztowania (Sołek mieszkał w jednej klatce razem z Puczkiem), przyszli do mieszkania Urszuli Radek, skąd jeszcze zdążyli powiadomić dyrektora zakładu Jana Czogałę o aresztowaniach. Po tym telefonie linia telefoniczna została przerwana.
13 grudnia 1981 roku
Rano około godziny 4. członkowie „Solidarności", którzy wiedzieli o aresztowaniach, udali się do zakładu celem zorganizowania biernego strajku okupacyjnego jako protestu przeciwko bezprawnemu wprowadzeniu stanu wojennego oraz zawieszeniu wszystkich swobód związanych z działalnością związkową, a tym samym bezprecedensowemu pogwałceniu praw ludzkich. Do zwołania załogi użyto syreny fabrycznej.

 

O godzinie 8. w kościele parafialnym pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła odbyła się msza święta, podczas której powiadomiono obecnych o zaistniałej sytuacji i poproszono pracowników o pójście do zakładu. W tym dniu (mimo że była to niedziela) około 80 proc. załogi przybyło na teren zakładu. Powstaje Zakładowy Komitet Strajkowy i Regionalny Środkowo-Wschodni Komitet Strajkowy, który przejmuje kierownictwo zakładu.

 

O godzinie 13. ląduje na lotnisku siedem helikopterów wojskowych na czele z płk. Grzegorczykiem (komisarzem), nieco później lądują jeszcze dwa helikoptery. Wojsko próbuje wejść na teren zakładu, lecz strajkujący robotnicy zdecydowanie nie dopuszczają do tego. Z powodu bardzo niskiej temperatury i słabego wyekwipowania interweniujących żołnierzy komitet strajkowy zorganizował im zakwaterowanie na terenie ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego na basenie, podkreślając tym samym gotowość pokojowego uregulowania konfliktu wywołanego zaistniałą sytuacją.

 

O godzinie 16. odbyła się msza święta na terenie zakładu w intencji strajkujących - zakłócona podjazdem samochodów pancernych.
W tym dniu dołączają przedstawiciele innych zakładów z wiadomościami o sytuacji w ich miejscach pracy. Jednocześnie powstaje zespół redakcyjny „Biuletynu Strajkowego", który ukazuje się dwa razy dziennie, aż do spacyfikowania zakładu. Cztery osoby współpracujące z biuletynem (K. Michałkiewicz, F. Lipiec, S. Smyk i B. Kudelska) po pacyfikacji zakładu zostały aresztowanie i w pierwszym procesie otrzymały wyroki skazujące.

Podczas strajku czynny był radiowęzeł, przez który podawano aktualne komunikaty, audycje patriotyczne i nawoływano do biernego oporu.
Decyzją komitetu strajkowego mężczyźni biorą udział w strajku okupacyjnym, nie opuszczając zakładu, natomiast kobiety zwolnione są z obowiązku stałego przebywania w zakładzie. Mimo tego część kobiet nie opuszcza zakładu. Pozostałe kobiety mają stały kontakt z zakładem, dostarczając jedzenie, gorące posiłki i informacje o sytuacji w mieście.
Jednocześnie kilka kobiet (m.in. Urszula Radek, Marta Jurak, Helena Roczniak) spotyka się na basenie z płk. Grzegorczykiem, żądając informacji o aresztowanej Zofii Bartkiewicz oraz polepszenia zaopatrzenia w sklepach. Pułkownik obiecuje dać informacje na drugim spotkaniu, do którego jednak już nie dojdzie.


14 grudnia 1981 roku
O godzinie 7. załoga w jest komplecie.
Godzina 9. - wiec przed budynkiem administracyjnym.
Godzina 11. - msza święta.

 

W tym dniu rozpoczęły się pierwsze rozmowy między komisarzem a komitetem strajkowym, który przedstawił następujące postulaty załogi: uwolnienie aresztowanych członków komisji zakładowej, zniesienie stanu wojennego, niewyciąganie konsekwencji w stosunku do strajkujących.
Tego samego dnia nastąpiło internowanie przez komitet strajkowy dyrektora naczelnego zakładu Jana Czogały, na znak protestu za niezrealizowanie postulatu załogi.
O godzinie 15. odczytano komunikat rządowy o zmilitaryzowaniu zakładu. Tej nocy pod zakład podjeżdżają czołgi, oddając strzały. Stwarza to psychozę strachu u mieszkańców Świdnika i lęk o losy najbliższych znajdujących się w ostrzeliwanym zakładzie.


15 grudnia 1981 roku
O godzinie 7. kordony wojska zatrzymują przed bramą ludzi udających się do zakładu. Po krótkiej rozmowie z żołnierzami, którą podejmują kobiety idące do pracy, wojsko odjeżdża, a pracownicy wchodzą do zakładu. To samo powtarza się o godzinie 14.

 

O godzinie 13. na terenie zakładu nastąpiło spotkanie Komitetu Strajkowego z komisarzem Grzegorczykiem, prokuratorem wojskowym, wojewodą lubelskim Stępniem i naczelnikiem miasta Kucharukiem. Rozmowa nie przynosi żadnych rezultatów. Komitet podtrzymał postawione wcześniej postulaty.

O godzinie 19. w dzienniku telewizyjnym podano informację o zdjęciu ze stanowiska dyrektora naczelnego WSK Jana Czogałę.

 

W nocy, tuż po godzinie 1. rozpoczęła się pacyfikacja zakładu. Znakiem informacyjnym dla mieszkańców miasta było włączenie syreny fabrycznej. Kobiety i dzieci nie zważając na godzinę milicyjną wybiegły z domu, udając się w stronę otoczonego czołgami i wojskiem zakładu. Zostali jednak brutalnie zatrzymani przez uzbrojone jednostki ZOMO, pobici pałkami i obrzuceni gazem. W tym samym czasie po mieście maszerują jednostki ZOMO.

W tym czasie pracownicy zakładu, trzymając się za ręce i śpiewając pieśni patriotyczne, odpierają ataki wojska, które - przebijając mur otaczający zakład - wtargnęło na zakład. Przed budynkiem technicznym grupa technologów wydelegowała pracownicę z wiązanką goździków na znak pojednania. Rozwścieczeni żołnierze zdeptali kwiaty i gdyby nie obrona kolegów spałowaliby dziewczynę.

 

O godzinie 4. wychodzą pierwsi pracownicy spacyfikowanego zakładu. Następuje selekcja, dwoma autokarami część strajkujących wywieziono do Lublina na przesłuchanie przez milicję i prokuraturę. Wśród nich znajduje się również dyrektor naczelny zakładu.


16 grudnia 1981 roku
O godzinie 7. pracownicy udają się do pracy, gdzie przed bramą zakładu zostają powiadomieni przez komisarza płk. Grzegorczyka o dniu wolnym od pracy.


17 grudnia 1981 roku
O godzinie 7. pracownicy wchodzący na zakład opanowany przez wojsko, obowiązkowo oddają przepustki, wrzucając je do worka. Część pracowników nie otrzymuje przepustek z powrotem i dopiero po indywidualnej rozmowie z wojskowym przy obecności kadrowca i odpowiednim pouczeniu, co wolno pracownikowi, przepustka zostaje oddana.
Większa część załogi nie wchodzi do zakładu, udaje się zwartą grupą do kościoła, gdzie zostaje odprawiona msza święta w intencji pracowników. W zakładzie ogłaszane są komunikaty dyrektora komisarycznego, Jana Świerczka, który mówi, że pracownicy, którzy podejmą pracę, nie będą represjonowani.


18 grudnia 1981 roku
Rozpoczynają się masowe aresztowania wśród pracowników zakładu. Zostają aresztowani, a następnie internowani: Aleksander Bachur, Leszek Graniczka, Józef Kępski, Włodzimierz Mazurek, Andrzej Perzak, Stanisław Pietruszewski, Stanisław Pyć, Jan Sidorowicz, Leszek Świderski, Henryk Zieliński.
Natychmiast rodziny aresztowanych zostają otoczone opieką przez NSZZ „Solidarność".


Od 23 do 31 grudnia 1981 roku

Decyzją władz wprowadzono dni wolne od pracy.
W dalszym ciągu trwają represje w postaci dalszych aresztowań, przesłuchań, zatrzymań i dyscyplinarnych zwolnień z pracy, nawet bez możliwości zabrania swoich rzeczy osobistych.

 

Do 10 stycznia 1982 roku zostają zwolnieni: Eugeniusz Antoniewicz, Władysław Batalia, Zbigniew Brytan, Marian Gołuszek, Krzysztof Goś, Witold Iwanicki, Zygmunt Karwowski, Józef Lubaś, Marian Matysek, Kazimierz Pierzchała, Kazimierz Szawarski, Ryszard Szpilewski, Stanisław Wocior, Zbigniew Wysocki, Tadeusz Zima.

Mimo represji, na znak protestu przeciwko poczynaniom władzy odbywają się piętnastominutowe strajki. Zaczyna ukazywać się biuletyn zakładowy „GROT", trzynastego dnia każdego miesiąca palą się świeczki w oknach mieszkańców miasta.


21 stycznia 1982 roku
Tego dnia miała się odbyć pierwsza rozprawa sądowa przeciwko aresztowanym: Józefowi Kępskiemu, Stanisławowi Pietruszewskiemu i Leszkowi Graniczce. Na znak protestu załoga przerywa pracę, część jedzie na proces, a wieczorem mieszkańcy zapalają świeczki w oknach.


5 lutego 1982 roku
O godzinie 19.30 rozpoczęły się „świdnickie spacery" organizowane spontanicznie przez mieszkańców miasta na znak bojkotu dziennika telewizyjnego. Spacery trwały do 14 lutego 1982 roku.

Jedenastego lutego przewodniczący Wojewódzkiego Komitetu Obrony - aby ograniczyć spacery - zarządził na terenie miasta Świdnika godzinę milicyjną od godziny 19. do 6., zawiesił imprezy sportowe i kulturalne, ograniczył pracę szkół do godziny 18., wstrzymał pracę urządzeń łączności telefonicznej miejscowej, międzymiastowej i terenowej, wprowadził całkowity zakaz ruchu pojazdów osobowych. Wyłączono oświetlenie mieszkań i ulic w godzinach spacerów. Pomimo tych utrudnień mieszkańcy spacerowali po ciemku!

 

Od 11 lutego 1982 roku (po wprowadzeniu godziny milicyjnej od godziny 19.) spacery mieszkańców odbywały się o godzinie 17. w porze emisji pierwszego wydania dziennika telewizyjnego - akcja ta wyszła spontanicznie.
Spacery zakończono po apelu proboszcza miejscowej parafii, ks. Jana Hryniewicza, opiekuna „Solidarności".

W trakcie trwania spacerów i po ich zakończeniu władze kontynuowały represje w postaci internowania, zatrzymania na 48 godzin i kolegiów administracyjnych wobec mieszkańców Świdnika i pracowników zakładu. Internowano: Ryszarda Krzyżanka, Bronisława Sołka, Stanisława Wociora i Tadeusza Zimę. Kolegia otrzymał m.in. Jerzy Szpot - potrącenie 15 proc. z poborów przez cały rok, 10 proc. na rencistów i emerytów, 5 proc. na ZBOWID. O pozostałych osobach brak danych.


1 maja 1982 roku
Członkowie „Solidarności" zbojkotowali zorganizowany przez władze WRON-y pochód pierwszomajowy na terenie Świdnika. W tym czasie w miejscowym kościele pw. Chrystusa Odkupiciela została odprawiona msza święta w intencji ludzi pracy, skąd wyruszył pochód rozgoniony przez UB.


3 maja 1982 roku
W związku z przypadającą rocznicą Konstytucji 3 maja w kościele parafialnym o godzinie 18. odbyła się msza święta, a po niej o godzinie 19.30 mieszkańcy spontanicznie udali się na jednorazowy spacer protestacyjny, związany z wydarzeniami w Lublinie i wielu innych miastach kraju, gdzie protestujący przeciwko juncie wojskowej zostali brutalnie rozpędzeni przez zbrojne oddziały ZOMO.


17 maja 1982 roku
W związku z apelem Krajowego Kierownictwa Związku Zawodowego „Solidarność" odbył się, o godzinie 12., piętnastominutowy strajk protestacyjny przeciwko kontynuowaniu stanu wojennego. W strajku brało udział około 90 proc. załogi. Odpowiedzią dyrekcji na strajk było masowe zwolnienie z pracy około trzystu osób oraz zatrzymania, przesłuchania i internowania.
Internowani zostali: Stanisław Bodys, Eugeniusz Bożyk, Antoni Cholewa, Henryk Gontarz, Zygmunt Karwowski, Jan Portka, Alfred Wróbel.

 

Do końca czerwca 1982 roku zostały zwolnione z aresztu następujące osoby internowane: Antoni Grzegorczyk, Ryszard Krzyżanek, Bronisław Sołek i Tadeusz Zima.

Otwierany 2145 razy
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła