Słuchać i mieć życie (4Ndz Wlkn C - 2010)
Dodano dnia 24.04.2010 21:59
Czwarta niedziela Wielkanocna jest tradycyjnie zwana niedzielą Dobrego Pasterza. W poszczególnych latach cyklu niedzielnego liturgicznego: A, B, C czytamy kolejne fragmenty dziesiątego rozdziału Ewangelii wg św. Jana. W roku C czytamy najkrótszy fragment, który stanowi jakby ukoronowanie ewangelijnych treści o Dobrym Pasterzu (J 10,27-30). Wskazuje on na intymność życia, jaka zachodzi między owcami a Pasterzem, który z kolei - jako Syn - jest w jedności z Ojcem. To ten Syn, oddany całkowicie Ojcu, który oddaje swoje życie za owce, jest dla owiec jedyną i całkowitą gwarancją życia. Dlatego, jak Jezus mówi:

 

Moje owce słuchają mego głosu,
a Ja znam je.
Idą one za Mną
i Ja daję im życie wieczne (J 10,27n).

 

Jezus przez oddanie swego życia i posłuszne zjednoczenie z Ojcem staje się dla wszystkich, którzy szukają życia najpełniejszym odniesieniem ukazującym pełnię życia przez odniesienie do Ojca. Stąd rodzi się gotowość słuchania i trwania w postawie posłuszeństwa.


1. Słuchanie głosu Jezusa

Jezus nazywa owce swoimi. Może On tak mówić dlatego, że za te owce, które stały się Jego dał swoje życie. Mówiąc o owcach Jezus myśli o nas ludziach - o tych, którzy Go spotykają; którzy Go spotykają w Jego Słowie. To jesteśmy my. On nas zdobył i nabył swoją krwią. Nie nabył jednak nas dla siebie. On nabył nas tak, by nas prowadzić do Ojca. To znaczy byśmy mogli na nowo odnaleźć właściwe i jedyne źródło życia, jakim jest Ojciec.

My bowiem potrzebujemy tej prawdy o Ojcu, który daje życie, tak jak drzewo potrzebuje swoich korzeni, by móc rosnąć. Dzisiaj tak często ludzie szukają - w tym wymiarze ziemskim - swoich korzeni rodzinnych. To bowiem daje im poczucie pewności i ciągłości ich życia. Psychologia dzisiaj wskazuje na wiele trudności, jakie przeżywają ci, którzy nie mają właściwej relacji do swego ziemskiego ojca lub go nie znają.

O ileż bardziej jest to nam potrzebne w odniesieniu do całego - a nie tylko ziemskiego - wymiaru naszego życia. Potrzebujemy relacji do Ojca. Do Boga, który jest Ojcem.

Jeśli dzięki Ewangelii Jezusa do dotrze nas ta prawda, że Jezus prowadzi nas do znajomości Ojca, to słuchamy głosu Jezusa. W miarę jak dostrzegamy, że to jest prawda, na której możemy opierać nasze życie, to wówczas to słuchanie i posłuszeństwo Jezusowi staje się czymś tak naturalnym jak codzienny pokarm czy wdychane powietrze. Odkrywamy, że potrzebujemy tego słuchania. Odkrywamy, że dobrze jest, gdy On nas prowadzi. Przyjmujemy to, gdyż coraz to pełniej poznajemy, że On nas zna i zna nasz podstawowy problem, jakim jest właśnie to, że każdy z nas gdzieś w swoim życiu - świadomie czy podświadomie - szuka tej relacji do Ojca. Odkrywamy też, że nikt z nas sam nie potrafi odnaleźć źródła i zasady swego życia. Gdy to wszystko bierzemy pod uwagę, wówczas jesteśmy bardziej uwrażliwieni i otwarci na przyjęcie pomocy. Jesteżmy szczęśliwi, gdy w takiej sytuacji dotrze do nas Ewangelia Jezusa Chrystusa. Słuchamy wówczas Jego głosu, gdyż On daje nam od Ojca i mocą Ojca życie wieczne.


2. Życie wieczne

Jezus zapewnia, że tym którzy go słuchają, daje życie wieczne i że nikt nie wyrwie ich z Jego ręki. Życie wieczne to jest to życie, które nie umiera. Nasze życie wskutek grzechu jest życiem śmiertelnym. Musimy umrzeć. Jezus ze względu na naszą śmiertelność przyjął ludzkie ciało i stał się śmiertelnym człowiekiem. Uczynił to, by tak jak każdy z nas umrzeć. Nie zachował swego życia dla siebie, lecz je dał, oddał dla as aż do śmierci i to niesprawiedliwej śmierci na krzyżu. Przez to, w swoim zmartwychwstaniu, objawił nam nowe życie, mianowicie to życie, które już nie podlega śmierci.

Patrząc konkretnie z naszego punktu widzenia, tzn., z punktu widzenia tego ziemskiego życia, my dążymy zazwyczaj do tego, by swoje życie jak najdłużej i najskuteczniej zachować dla siebie. Dokładamy na tym polu wszelkich starań. Czasem posuwamy się nawet do przekraczania Bożych praw, by zachować swoje życie. Tak postępując nie słuchamy głosi Jezusa. Skoncentrowani na naszym życiu - nie jesteśmy otwarci na prawdziwe życie.

W tym też tkwi cały paradoks naszego ziemskiego życia. Im bardziej koncentrujemy się na tym naszym życiu jako na naszym i tylko naszym, tym bardziej pozwalamy niejako na oddalanie się od Ojca i nie słuchamy Syna. Może dojść do tego, że zostajemy - jak Jezus mówi - wyrwania z Jego ręki i z ręki Ojca.

Tylko ci, którzy słuchają Syna i dzięki temu dają się prowadzić do Ojca, nie zostaną nigdy wyrwani z ręki Syna i z ręki Ojca. Nie ma żadnej mocy, która mogłaby to uczynić, gdyż Ojciec jest większy od wszystkich i pomad wszystko.


3. Jedność Syna z Ojcem i nasz udział w tej jedności

Jezus jest jedno z Ojcem. Jest On jedno z Ojcem jako Syn Ojca i jako Słowo wypowiadane przez Ojca. Słowo, które - jako wcielone w ziemskie życie człowieka - jest całkowicie oddane i posłuszne Ojcu. Jezus jest Słowem, które stale jest wypowiadane przez Ojca i to w całej pełni, gdyż On całkowicie „słucha" Ojca. On niczego nie czyni, czego nie zamierza Ojciec. Nawet na krzyżu jest tak posłuszny i oddany Ojcu, że całe swoje - przyjęte we wcieleniu życie, oddaje w ręce Ojca. Tym samym otwiera nam drogę do Ojca właśnie przez posłuszeństwo.

Słuchanie głosu Syna, który oddaje swoje życie w ręce Ojca, jest dla każdego z nas drogą wchodzenia do życia wiecznego. Na miarę tego, jak słuchamy tego głosu i jak przyjmujemy go jako prawdę, stajemy się ludźmi, którzy już teraz noszą w sobie życie wieczne. To właśnie życie, którego żadna przeciwna nam moc, żadne wydarzenie skierowane przeciw nam, nie jest w stanie wyrwać z ręki Syna i z ręki Ojca. Nasze życie jest ugruntowane, zabezpieczone i osadzone w życiu Syna, który oddaje życie. Dzieje się to przez słuchane Jego głosu w Kościele - we wspólnocie owczarni pod przewodnictwem jednego Pasterza.


Bp ZbK

Otwierany 1841 razy Autor: Biskup Zbigniew Kiernikowski
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła