Duszpasterstwo   
Nasz Bóg jest Panem rzeczy niemożliwych
Dodano dnia 08.01.2015 09:46
Tysiące zamordowanych przez Państwo Islamskie w Iraku i Boko Haram w Nigerii. Wojna w Izraelu, Syrii i na Ukrainie. Przemoc w Egipcie, Somalii, Pakistanie. Świat zdaje się być w ogniu walk, pełen nienawiści. Co na to chrześcijaństwo?

 

Jerozolima. Centrum Starego Miasta. Jedno z najbardziej ruchliwych miejsc świata. Idąc Via Dolorosa (Droga cierpienia, tradycyjna trasa Drogi krzyżowej Chrystusa), wśród niesłychanego gwaru, nawoływań straganiarzy, krzyków biegających dzieci, można znaleźć oazę spokoju i wyciszenia. W ciągu kilku sekund znajdujemy się w miejscu, gdzie czas wydaje się zatrzymywać. Miejsce niepozorne, niestety wciąż mało znane wśród pielgrzymów. Przy IV stacji Drogi krzyżowej, schodzimy z ulicy na mały dziedziniec - są tu w tej chwili kawiarniane ogródki; na ścianie budynku o dziwo obraz Jezusa Miłosiernego; kilka schodów w górę i znajdujemy się w kościele należącym do katolickiego Kościoła Ormiańskiego. To właśnie w Jerozolimie, w mieście nazywanym Miastem Pokoju od pięciu lat w intencji pokoju trwa adoracja Najświętszego Sakramentu - adoracja Tego, Który jest Księciem Pokoju. Modlitwa i przebaczenie to odpowiedź chrześcijaństwa na wojnę, przemoc i nienawiść. Jerozolima to jedno z dwunastu powstających tego typu miejsc modlitwy na całym świecie.


12 gwiazd
Inicjatorem przedsięwzięcia jest Stowarzyszenie Communita Regina della Pace (Wspólnota Królowej Pokoju), powstałe w 2008 r. w Polsce. Jego ideą jest utworzenie na świecie dwunastu ośrodków Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju i pojednania między ludźmi. Nawiązywać ma to do dwunastu gwiazd w koronie Matki Bożej - Królowej Pokoju. Powstają one w miejscach naznaczonych konfliktami zbrojnymi, doświadczonymi brakiem porozumienia między narodami i religiami, tam, gdzie ludzie, pragnąc pokoju i pojednania, poszukują ich prawdziwego źródła. - Dzieło utworzenia dwunastu miejsc adoracji na całym świecie jest dziełem przede wszystkim duchowym. To modlitwa o pokój rozumiany w sposób szeroki. Chodzi przede wszystkim o pokój w ludzkim sercu. Pokój polityczny, religijny, społeczny jest pochodną pokoju, który daje Pan Jezus w sercu człowieka podczas adoracji - mówi prezes Stowarzyszenia Piotr Ciołkiewicz.
Budzące zachwyt monstrancje i ołtarze budowane przy tej okazji nie są celem samym w sobie, ale materialnym znakiem duchowej inicjatywy. Zostały wykonane przez zespół ludzi z pracowni Mariusza i Kamila Drapikowskiego, gdańskich artystów plastyków. - Wymiar estetyczny ołtarzy nie jest tutaj najważniejszy. Najświętszy Sakrament można adorować i w zwykłej drewnianej monstrancji. Chodzi o Pana Jezusa. Nie o kamienie czy bursztyny na monstrancji. Niemniej ołtarze są plastycznym opisem Ewangelii i ich wymiar artystyczny jest istotny. Ma on na celu przyciągnięcie ludzi na adorację. Ktoś przyjdzie z ciekawości, a zostanie i pogrąży się w modlitwie - zauważa Mariusz Drapikowski.
Zanim ołtarze adoracji trafią do miejsc przeznaczenia, peregrynują po Polsce i różnych państwach na świecie. Wzbudzają przy tym powszechny zachwyt swoim pięknem, przez co służą oddaniu czci Jezusowi i nawiązywaniu z Nim mocniejszej więzi. Charakterystyczną ich cechą i wspólnym elementem dla każdej realizacji jest monstrancja, która nawiązuje kształtem do wizerunku Matki Bożej, nazwanej przez św. Jana Pawła II „Niewiastą Eucharystii". To Maryja, Królowa Pokoju, stała się pierwszym tabernakulum i pierwszą monstrancją naszego Pana.

Niebiańska Jerozolima
Pierwsze miejsce modlitwy w intencji pokoju na świecie powstało w Ziemi Świętej. To tu w uroczystość Zwiastowania Pańskiego w 2009 r. został zainstalowany ołtarz adoracji -„Niebiańska Jerozolima", wcześniej pobłogosławiony przez Benedykta XVI. Ma on formę tryptyku. W jego centralnej części umieszczono monstrancję („Niewiasta z Jeruzalem - Królowa Pokoju"), której kształt ukazuje Matkę Bożą trzymającą prawdziwego - Eucharystycznego Chrystusa. Mariusz Drapikowski podkreśla, że Matka Boża to „zapowiedź Nowego Jeruzalem, w którym nie ma już łez ani płaczu, stanowiąca obraz przemienionego, nowego świata, którego światłem jest sam Bóg, a lampą Baranek". Miejscem adoracji opiekują się Uczennice Boskiego Mistrza. Jedna z nich, s. Miriam Michalak, posługująca przez kilka lat w Jerozolimie, dzieli się z nami: „Modlić się o pokój w Mieście Pokoju to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju! Na początku, mieszkając w Jerozolimie, spodziewałam się, że będę świadkiem jakiś zamieszek, przeżyję zagrożenie życia czy coś podobnego. Owszem, bywały takie sytuacje, choć może niekoniecznie zagrożenie życia. Aczkolwiek intencja pokoju jest tam motywowana tym samym, co spotykamy w każdym innym zakątku ziemi: brakiem pokoju w sercu człowieka. Wobec sprzeczności wielu sytuacji w codzienności, w poszukiwaniu porozumienia, trzeba modlić się najpierw o pokój we własnym sercu".

25 kilogramów
Pierwsza połowa lat 90. XX wieku. Najbardziej krwawy konflikt na Starym Kontynencie od czasów II wojny światowej. Niewielkie państwo na Bałkanach. Bośnia i Hercegowina. Niepozorne Medjugorie jest kolejnym szczególnym miejscem modlitwy o pokój, za wstawiennictwem Maryi, Królowej Pokoju. Znakiem przyłączenia się do idei było przekazanie do parafii św. Jakuba w 2011 r. blisko 2-metrowej, 25-kilogramowej, kryształowej monstrancji. Widzimy w niej Maryję, która nosi w Sercu swojego Syna. Tak jak w Nazarecie w chwili Zwiastowania przyjęła pod swoje Serce Słowo, które stało się Ciałem - Jezusa Chrystusa, tak samo i teraz pod swoim sercem ma Jego Ciało - Najświętszy Sakrament. Do wykonania monstrancji wykorzystano dwanaście meteorytów, których nieziemskie pochodzenie symbolizuje wieniec z „gwiazd dwunastu". Maryja wraz z Synem otoczona jest „światłością jakby szatą", której drogocenne kamienie symbolizują: kolor biały - czystość i wieczną chwałę, żółty - majestat i chwałę Boga, zielony - dziewictwo i nadzieję, błękit - wierność, nieskazitelność, bezpośrednie obcowanie z Bogiem. W orędziach, które przekazują osoby widzące w Medjugorie, nieustannie pojawia się prośba o modlitwę w intencji pokoju na świecie. A zależy on od nawrócenia każdego pojedynczego człowieka. Budować pokój, zaczynając od siebie samego i osobistej modlitwy, wpisuje się w to, co jest celem stowarzyszenia.

Krowy, step i adoracja
Maleńka, wymierająca wioska bez asfaltu, z gęsiami spacerującymi po nierównej drodze. Pachnąca ryczącymi krowami, pełnymi mleka, pasącymi się na stepie. Oziornoje. To tu od kilku miesięcy trwa adoracja Najświętszego Sakramentu w ołtarzu „Gwiazda Kazachstanu", ołtarzu pobłogosławionym jeszcze w 2012 r. przez Benedykta XVI. To kolejne miejsce na mapie ośrodków adoracji w intencji pokoju, ustanowione w odpowiedzi na zaproszenie abp. Tomasza Pety. - Dlaczego Oziornoje? Bóg to wie. Po ludzku niepojęte - mówi s. Lilianna Bulanda, polska nazaretanka posługująca w ochronce dla dzieci w niedalekiej Kellerowce. Zaznacza, że pokolenie, które wiarą żyło tu na co dzień, odeszło już do wieczności: „To ci, którzy przyjechali w trzydziestym szóstym. Spoczywają na miejscowym cmentarzu. Inni, przywiezieni jako maleńkie dzieci, uczyli się czytać po polsku na przepisywanych ręcznie modlitewnikach. To ich, wspartych na laskach, można dzisiaj spotkać na modlitwie. Z różnych powodów swojej wiary nie przekazali następnemu pokoleniu. Takie były czasy, mówią. Teraz modlą się o nawrócenie swoich dzieci i wnuków". I pokój, bo „nasz Bóg jest Panem rzeczy niemożliwych. To, co dzisiaj wydaje się być tylko wysuszonym stepem, jutro może okazać się kwitnącym ogrodem" - kontynuuje polska siostra. Boże miłosierdzie jest bowiem większe od ludzkiej nędzy. Nawiązuje do tego symbolika ołtarza - zostało w nim przedstawione plastyczne ujęcie Ewangelii według św. Łukasza, w tym m.in. przypowieści o miłosiernym ojcu. Wymowne są także umieszczone w centrum relikwie św. Jana Pawła II i św. Faustyny - świadków Bożego Miłosierdzia. Sama monstrancja z kolei ma kształt sylwetki Matki Bożej, tulącej do serca Jezusa Eucharystycznego, otoczona siecią rybacką i różańcem wpisanym w serce. Nawiązuje to do cudu przypisywanego przez mieszkańców Oziornoje Maryi, nazywanej tutaj Karmiącą Rybami. II wojna światowa. Bieda, olbrzymi mróz i głód, wynikający z zabrania przez idących na front żołnierzy zapasów żywności, oznaczały dla zesłanych tu Polaków śmierć. Ufając w Bożą Opatrzność, modlili się na różańcu. Był 1941 rok, 25 marca, Zwiastowanie Pańskie. Nagle przyszedł ciepły front powietrza i śnieg na stepie w ciągu kilku dni zamienił się w olbrzymie jezioro, pełne ryb, które wykarmiły całą okolicę.

Współcierpiąca
W ostatnich miesiącach powstał kolejny ołtarz, pod nazwą „Dar Miłości Miłosiernej i Pokoju" (Donum Caritas et Pax). Wyobrażenie Całunu Turyńskiego i przyobleczonej w niego Maryi ma być przekazane w 2015 r. do bazyliki Matki Bożej Pokoju w Jamusukro, stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej. Dzięki temu dzieło rozwija się także na innych kontynentach. W tym największym kościele na świecie, od 1991 r. posługują polscy pallotyni. Mariusz Drapikowski podkreśla, że Całun Turyński to nie tylko świadectwo męki, ale i zmartwychwstania Pana Jezusa. - Gdy w 2010 r. był on wystawiony w Turynie, Benedykt XVI podkreślał, że Całun to Ewangelia w pigułce, to przejście z ciemności do światła, ze śmierci do życia. To, co łączy wszystkie monstrancje to Maryja, która jest bramą, która nie zasłania, ale prowadzi do Jezusa. Maryja w Całunie jest Matką współcierpiącą, gestem ręki wskazującą na Jezusa Eucharystycznego - kontynuuje gdański artysta.

Gdzie dalej?
W dziele dwunastu gwiazd w koronie Matki Bożej, sześć z nich ma już swoje miejsce. Oprócz wyżej wymienionych, do inicjatywy adoracji w intencji pokoju zostały włączone także sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w południowokoreańskim Namyang oraz sanktuarium Matki Bożej Słowa w Kibeho w Rwandzie. Z czasem i tam zostaną przekazane ołtarze adoracji z monstrancją. Jednak, co najważniejsze, modlitwa o pokój już tam trwa. Stowarzyszenie prowadzi rozmowy odnośnie do powstania nowych miejsc modlitwy i wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju na świecie. - Pragniemy, by centra modlitwy o pokój powstawały w miejscach na świecie, gdzie chrześcijanie dają świadectwo swojej wiary - mówi Mariusz Drapikowski.

*
Chrześcijaństwo jest religią przebaczenia i pokoju. A tego, jak podkreśla Piotr Ciołkiewcz, nie można osiągnąć za pomocą walki, lecz dzięki modlitwie. Nie przymusem militarnym czy gospodarczym, lecz na kolanach, przed Bogiem. Bo pokój to dar, pierwszy dar Chrystusa Zmartwychwstałego. Dar płynący z Jego Serca. Siostra Miriam: „Szukając pokoju, zawsze trzeba go szukać najpierw u Boga".

Otwierany 1577 razy Źródło: Przewodnik Katolicki Autor: ks. Jarosław Czyżewski
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła