Uśmiechnij się   
Na wesoło...
Dodano dnia 02.12.2021 21:55


Kawał o nietoperzach [z przesłaniem]:

Trzech proboszczów spotkało się na obiad i jeden z nich skarży się pozostałym: "Wiecie, od lata zacząłem mieć kłopoty z nietoperzami w kościele - latają pod sufitem i w żaden sposób nie mogę się ich pozbyć. Próbowałem wszystkiego, ale nic nie pomaga". Drugi proboszcz wtóruje mu: "U mnie podobnie. W kościele pod dzwonem widzę setki nietoperzy. Próbowałem przegonić je przy pomocy dymu, ale uparciuchy wciąż wracają". Trzeci proboszcz na to "A ja moje nietoperze ochrzciłem, bierzmowałem, włączyłem do Kościoła i od tamtej pory już ich więcej nie widziałem!"

Lekcja religii w szkole:
- Kto był pierwszym człowiekiem na Ziemi?
- Blake! - odpowiada Grześ.
- Co ty opowiadasz! Pierwszym człowiekiem był Adam!
- No właśnie! Pamiętałem, że to ktoś z Dynastii!

- Co trzeba zrobić, żeby iść do nieba? - Pyta ksiądz na lekcji religii.
Dzieci kolejno odpowiadają:
- Trzeba pomagać rodzicom!
- ... być dobrym!
- ... chodzić do kościoła!
A Kazio woła:
- Trzeba umrzeć!


Jasio na lekcji religii z zakonnicą. Zakonnica zadaje dzieciom taką zagadkę:
- Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy.
Jasio się zgłasza i odpowiada:
- Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę, to może być Jezus...

 

Pewien człowiek dostał się do nieba. Tam św. Piotr zaczął go oprowadzać po różnych pokojach:
- "W tym pokoju są protestanci"- mówi św. Piotr
- "W tym są prawosławni" - i dochodzą do następnego pomieszczenia i św. Piotr mówi:
- "A tu są katolicy, ale ciiiiiicho" - św. Piotr przykłada palec do ust - "Bo oni myślą, że są tu sami".

 

Okazało się, że do jednostki wojskowej miała przyjechać Matka Boska, a więc zarządzono gruntowne sprzątanie, przygotowania odbywały się pełną parą. Nadszedł dzień przyjazdu. Cała kompania ustawiła się w szeregu, a wtedy dowódca mówi:
- "Szeregowy Bosko wystąp, przyjechała twoja matka".


Święta Urszula Ledóchowska pisała:
- "Moim pierwszym apostolstwem jest apostolstwo pogody ducha i świętej radości".
Swoim współsiostrom często mawiała:
- "Kąciki do góry", czyli uśmiechnijcie się.

Pływają dwie rybki w akwarium i nad czymś mocno dyskutują.Dyskusja jest coraz bardziej zażarta, w końcu dochodzi do kłótni i rybki obrażone na siebie nawzajem odpływają przeciwlegle katy swojego akwarium. Mija jakiś czas, widać, ze jedna z rybek mocno się zastanawia, po czym podpływa do drugiej i mówi:
- No dobrze, przyjmijmy, ze nie ma Boga, w takim razie: KTO zmienia wodę w akwarium?!?

Wykaz pieśni, jakie należy śpiewać podczas jazdy samochodem:
90 km/h - To szczęśliwy dzień
100 km/h - Ofiaruję Tobie Panie dziś cale zycie me
110 km/h - Ojcze, Ty kochasz mnie
120 km/h - Liczę na Ciebie Ojcze
130 km/h - Panie, przebacz nam
140 km/h - Zbliżam się w pokorze
150 km/h - Być bliżej Ciebie chce
160 km/h - U drzwi Twoich stoję Panie
170 km/h - Pan Jezus juz się zbliża
180 km/h - Jezus jest tu
200 km/h - Witaj ach witaj

 

Do bram nieba puka nowa duszyczka. Święty Piotr pyta:
- Co dobrego uczyniłaś na ziemi?
- Raz dałam 10 zł nieszczęśliwej kobiecie, a kiedy indziej 5 zł głodnemu dziecku.
- I cóż my z nią zrobimy? - mówi święty Piotr do Archanioła .
- Oddajmy jej te 15 zł i niech idzie do diabła!

 

Pewna rodzina czytała co dzień Biblię, która od używania już się nieco zbrudziła. Przetłuszczone rogi czasem sklejały się. Pewnego dnia kolej przyszła na opis stworzenia pierwszych rodziców. Jednak podczas czytania kartki skleiły się i tekst połączył się z budową Arki Noego. Córka czytała więc: "Pan Bóg sprawił, że Adam pogrążył się w głębokim śnie, potem wyjął jedno z jego żeber i zbudował z niego niewiastę... powlókł ją smołą wewnątrz i zewnątrz. Miała 300 łokci długości, 50 szerokości, a na wysokość 30 łokci..."

 

Jerozolima, rok ok. 30. Na placu stoi grupka ludzi, trzymając w ręku kamienie, a pod murem nierządnica. Na środku stoi Jezus i mówi: "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień". Wszystkim ręce opadły. Nagle z tyłu nad głowami wyleciał do góry kamień i spadł obok nierządnicy. Jezus spojrzał uważnie:
- Ile razy mam powtarzać, żeby się mama nie mieszała?

 

Kana Galilejska, ranek po weselu. Ludzie leżą z błędnym wzrokiem na stołach i pod stołami. Jeden z biesiadników podnosi głowę i mówi:
- Eeej, poślijcie kogoś po wodę - tylko błagam, nie Jezusa!!!!

 

Pytanie: Kiedy Pan Jezus zgrzeszył?
Podpowiedź: gdy miał 12 lat.
Odpowiedź: Jest napisane: "I zwinąwszy księgi odszedł".

Pytanie: Jakiego zawodu był św. Józef?
Odpowiedź: Był kolejarzem, bo jest napisane: "I z kolei wrócił do Maryi".

Pytanie: Jak miał na nazwisko święty Józef?
Odpowiedź: Pośpiech, bo jest napisane: "Maria poszła z pośpiechem...".


Do parafii sprowadził się nowy proboszcz. Postanowił odwiedzić wszystkich mieszkańców swojej parafii. W jednym domu, w którym było wiadomo, że ktoś jest obecny, nikt nie chciał mu otworzyć, pomimo natarczywego pukania do drzwi. Kapłan, zrezygnowany, odchodząc, napisał na kartce "Ap 3,20" /Oto stoję u drzwi i kołaczę/i wetknął ją w drzwi. W niedzielę kartka wróciła do niego - wrzucona na tacę podczas składki - z adnotacją: "Rdz 3,10"./ Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się/


 Siostra katechetka postanowiła jedną lekcję religii poświęcić świętym.
- Jaki powinien być człowiek, żeby pójść do Nieba? - zadaje pierwsze pytanie.
- Zmarły! - pada pierwsza odpowiedź. Siostra zaczyna więc inaczej:
- jakich znacie świętych, kochane dzieci?
- Wincenty Witos!
- No nie bardzo. Kościół nie ogłosił go świętym. Kto jeszcze zna jakiegoś świętego?
- Święty Mikołaj!
Bardzo dobrze - uśmiechnęła się siostra i dodaje: Myślę, że tego świętego lubią wszystkie nasze dzieci. Za co lubicie świętego Mikołaja?
- Bo on wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię!

Pewien niedowiarek mówi do księdza:
Chrześcijaństwo istnieje już dwa tysiące lat, a ja nie widzę, by ludzie przez ten
czas choć trochę zmienili się na lepsze...
Na to ksiądz:
- Woda istnieje od miliardów lat, a niech pan się przyjrzy swojej szyi!

 

Na lekcji religii katecheta krzyczy na Jasia:
- Twój tatuś będzie miał przez ciebie siwe włosy!
Jasiu na to, jak gdyby nigdy nic:
- Ale się będzie cieszył! Teraz jest łysy!

 

Uroczystość zaślubin, kapłan mówi do państwa młodych: "I pamiętajcie o tym,
co napisano w Biblii: Gdzie pójdziesz ty, tam i ja". Panna młoda nie może powstrzymać się od śmiechu: "Mój mąż jest listonoszem"

 

Krążyła plotka, że pewna zakonnica dokonuje niewiarogodnych cudów. Papież
zlecił zbadanie tej sprawy św. Filipowi Neri. Po długiej podróży Święty dotarł
wreszcie do odległego klasztoru i poprosił o widzenie z zakonnicą. Kiedy
weszła do izby, ściągnął swe zabłocone buty i poprosił by je wyczyściła.
Zakonnica fuknęła wyniośle i obróciła się na pięcie. Św. Filip założył buty i
wrócił zdać sprawę papieżowi.
- Niech Wasza Świątobliwość nie wierzy tym plotkom - powiedział.
- Gdzie nie ma pokory nie może być cudów.

 

Przewidując wizytę biskupa, Abba Makary udał się pewnego dnia na targ do
pobliskiej wioski. Nieufnie oglądał na straganie jakieś chude kurczaki, gdy
podszedł sprzedawca i powiedział mu na ucho:
- Kup jednego, abba ! Możesz mi ufać: sprowadzam je codziennie prosto z
Aleksandrii.
- Nie wątpię, bracie. Nie czynisz jednak słusznie pędząc je tu pieszo.

 

Otwierany 452 razy
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła