Misje - listy z dalekiego świata   
Misyjne tajemnice światła - Papua Nowa Gwinea
Dodano dnia 06.04.2008 09:35
I. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
Jeden z sekciarzy zatrzymał mnie, gdy wracałem z bocznej stacji. Wasz chrzest jest nieważny - powiedział. Wy, katolicy, nie chrzcicie poprawnie. Nie wchodzicie do wody, wasze grzechy wcale nie są zmyte. Polewacie tylko głowy, a grzechy są w całym ciele.
Wielu z tych ludzi nie rozumie istoty Chrztu Świętego. Często zatrzymują się tylko na widocznym, zewnętrznym znaku. Czasem ktoś z młodzieży przychodzi i mówi: Byłem już dwa razy chrzczony, ale jest szansa załapania się trzeci raz. Dają białą koszulę, czarne spodnie, a nawet i buty.
Jest jeszcze wiele pracy na tym „poletku", aby można było kiedyś zebrać czysty plon.


II. Objawienie się Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej
Nie widziałem cię już cały miesiąc w kościele - powiedziałem do spotkanego na targowisku katechety, który sprzedawał banany. Odpowiedział mi: Tyle razy się modliłem, ale jeszcze nigdy Pan Bóg mi nic nie dał i wcale Go nie widziałem.
Przyszedł po dwóch miesiącach, gdy zachorowało mu dziecko. Domagał się, wręcz żądał cudu, krzycząc na Pana Boga.
Wiara wystawiona na próbę często nie zdaje egzaminu w życiu tych ludzi. Po jednym lub drugim bolesnym życiowym doświadczeniu przechodzą do sekt, gdzie słyszą głośne zapewnienie: Przyjdź do nas, a zobaczysz cud!
Brak solidnego gruntu dla wiary, płytkość, mizerność, połowiczność. Wiele jest jeszcze tutaj do zrobienia.


III. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
Wracałem do głównej stacji misyjnej po trzech sprawowanych Eucharystiach w bocznych stacjach. Przejeżdżając obok jednego z lokalnych kościołów dostrze- głem grupę mężczyzn, dla których głównym zajęciem w niedzielę było granie w karty na pieniądze. Ktoś z tych „zapracowanych" krzyczał w moim kierunku: To szatan, biały kłamca, wynoś się stąd, nikt cię tu nie potrzebuje!
Czasem można spotkać takich, którzy chodzą po targowisku z Pismem Świętym w tylnej kieszeni, innych wzywają do nawrócenia, zerwania z grzechem, życia po Bożemu, ale sami zazwyczaj tego nie praktykują.
Jedynie przykład, dobry przykład może coś tutaj zmienić na lepsze.


IV. Przemienienie Pana Jezusa na górze Tabor
Przyszedł do mnie kiedyś ojciec z trójką dzieci i powiedział, że chciałby zostać katolikiem. Pytam: Dlaczego chcesz być katolikiem? Nasz pastor - mówi - ma trzy żony, a ostatnio wziął całą tacę z kościoła, wyjechał do innej prowincji i nie pokazuje się. Po prostu uciekł.
Czasem ktoś naprawdę chce zmienić swoje życie, chce się przemienić w lepsze- go człowieka, bo widzi, że to, co jest obok, nie jest tym, co powinno być najważniejsze w jego życiu. Każdy z nas potrzebuje jakiegoś przemienienia, tęskni za zmianą na lepsze.


V. Ustanowienie Eucharystii
W Papui Nowej Gwinei Msza święta trwa często dwie, trzy godziny. Śpiewy, procesje, przedstawienia teatralne w czasie Mszy Świętej. Wszystko to w opra- wie kolorystycznej, kwiatach, ubraniach z traw - aż dusza śpiewa. Wtedy nie czuje się zmęczenia.
Są jednak także inne dni. Pojechałem do jednej z bocznych stacji misyjnych. Niestety droga była nieprzejezdna i trzeba było parę godzin iść pieszo. Gdy przyszedłem na miejsce nieco spóźniony, nie zastałem już nikogo. Jeden z lide- rów, którego spotkałem koło kościoła, poinformował mnie, że wszyscy już poszli, bo w wiosce odbywa się sąd. Eucharystię sprawowałem tylko z nim, po cichu, bez śpiewu..., po prostu smutno. Czasem dla nich jest coś ważniejszego niż Msza Święta w niedzielę.
Ks. Bogdan Cofalik MSF

Otwierany 3650 razy Źródło: msf.pl Autor: admin


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła