Ważny temat   
Dobre uczynki. Wystarczy jeden gest
Dodano dnia 02.04.2016 22:03
"Wystarczy, by dobrzy ludzie nic nie robili, a zło zatriumfuje"

 

Dawać pieniądze biednym, czy nie dawać? Brać rozdawane ulotki, czy nie brać? Zapukać do drzwi sąsiada i zapytać czy czegoś nie trzeba, czy raczej wyjdę w ten sposób na dziwaka? Dylematy. Jeśli ktoś posiada w sobie choć odrobinę empatii, dokładnie takie myśli towarzyszą mu każdego dnia.

 

Codziennie, gdy jadę do pracy, stoi na skrzyżowaniu starszy Pan, podchodzi do każdego samochodu, czeka aż otworzy się okno i wręcza ulotkę. Robi to w deszczu, śniegu, na wietrze, na mrozie. Nie sądzę, że robi to, bo lubi, bo ma sto innych możliwości a rozdawanie ulotek jest jego pasją. Sądzę, że robi to, bo nie ma innego wyjścia. Ktoś odpowie - nie biorę ulotek, z uwagi na to, że później „walają mi się to po samochodzie", poza tym szkoda lasów. A może to jedyna praca jaką uczciwie ten człowiek może wykonywać, żeby móc zrobić zakupy i zjeść coś na kolację? Tak to oceniam. Dlatego każdego dnia zatrzymuję się, odbieram codziennie tę samą ulotkę i na koniec tygodnia wszystkie uprzątam z samochodu. Myślę, że właśnie tak trzeba. Może dzięki temu szybciej je rozda i wcześniej będzie mógł wrócić do domu, rozgrzać się ciepłą herbatą i pozbierać siły, żeby następnego dnia znów tam stać.

 

Zwykle robię zakupy w tym samym sklepie. I Ona tam już na mnie czeka. Ma na imię Gabriela. Mówi, że ma troje dzieci, córka już dorosła, pozostałe w domu dziecka, a ona żyje na ulicy. Daję jej coś ze swoich zakupów. Nie jest wtedy zadowolona, wolałaby pieniądze i przyznam, że czasem wyskrobię coś z portfela, choć wiem, że pewnie wyda je na alkohol. Już kilka razy widziałam ją w innym miejscu, na ławce, odurzoną. Dawanie pieniędzy może więc nie ma sensu. Nic nie zmieni a może gorzej, jeszcze bardziej ją pogrąży w nałogu. Mam jednak takie marzenie i wierzę, że przyjdzie dzień, kiedy zobaczę w tym sklepie Gabrielę robiącą zakupy, tak zwyczajnie, jak każda z nas, matek, którym się „w życiu ułożyło". Zastanawiam się też, czy to ja robię coś dobrego dla Gabrieli, czy raczej ona dla mnie...

 

Miłosierdzie - daje szansę spełnienia dobrego uczynku, każdego dnia. W drodze do pracy, w szkole, na uczelni, za kierownicą, w sklepie, na klatce, wszędzie, gdzie spotyka się drugiego człowieka. Może nie trzeba jakiegoś wielkiego poświęcenia i odmawiania sobie, może wystarczy jeden miły gest, jeden uśmiech, by stać się dla kogoś prawdziwym świadectwem Bożego Miłosierdzia tu i teraz.

 

Aneta Liberacka

Otwierany 2393 razy Źródło: stacja7.pl/ Autor: Aneta Liberacka
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła