Cud wzrostu – dar Królestwa Bożego
Dodano dnia 15.06.2009 13:04
W 11 Niedzielę zwykłą roku B czytamy fragment ewangelii wg św. Marka (4,26-34) zawierający dwie podobne przypowieści, które odnoszą się do Królestwa Bożego. Pierwsza z nich (4,26-29) jest zapisana tylko przez Ewangelistę Marka. drugą znajdujemy także w Ewangelii wg św. Mateusza. Chcę dzisiaj zwrócić uwagę przede wszystkim na tę pierwszą, typowo markową przypowieść. Przytaczam początek i koniec tej przypowieści, bo właśnie - jak się wydaje, to właśnie tutaj leży najważniejszy element przesłania - obdarowanie. Jest to naturalnie obdarowanie przy okazji wysiłku człowieka, ale niezależne od tego wysiłku.

 

Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię
(...)
A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo
(Mk 4,26.29).

 

Początek i koniec tej przypowieści mówi o tym, co należy do człowieka, czy co dzieje się z człowiekiem. Natomiast jej środkowa część przedstawia to, co dzieje się z ziarnem, a co jest owocem działania siły ziemi i samego ziarna. Naturalnie za wszystkim stoi moc Boża, która realizuje obecność Królestwa.

1. Tak, jak gdyby człowiek wrzucił nasienie w ziemię

To stwierdzenie - zresztą także ostatnie mówiące o zapuszczeniu sierpa - wskazuje na działanie człowieka. Trzeba, więc rozumieć to stwierdzenie jako odnoszące się do człowieka. Z Królestwem Bożym dzieje się tak, jak z człowiekiem, który wrzuca nasienie w ziemię. Nie chodzi, więc tutaj tyle o to, co dzieje się z nasieniem - chociaż to też zostanie wyrażone w późniejszych stwierdzeniach - lecz o to, co dzieje się z człowiekiem i w człowieku. To on - człowiek, który wrzuca ziarno w ziemię jest niejako tym polem i przestrzenią, w której dokonuje się rzeczywistość Królestwa Bożego. To o niego chodzi jako o tego, w którego wnętrzu dokonuj się owa przemiana stanowiąca o zaistnieniu Królestwa Bożego.

2. Jak to się dzieje?

Ten, kto wrzuca nasienie w ziemię, musi podjąć decyzję jakby wyrzucenia tego nasienia ze swego posiadania. Oddania go ziemi. Tym samym musi się zgodzić na to, że na jakiś czas straci nad tym ziarnem władzę. Nie będzie mógł go użyć dla siebie, nie będzie mógł z niego zrobić mąki, by go spożyć. Jest to bardzo ważny moment w życiu człowieka, kiedy decyduje się coś oddać, by niejako zainwestować z nadzieją, że kiedyś to, co oddał, wrzucił w ziemię, przyniesie owoc.

Właśnie nadzieja to bardzo ważny element w tym procesie wrzucania ziarna. Ta nadzieja jest odniesiona do samego ziarna. W nim, bowiem jest siła wzrostu. Ono potrzebuje do tego odpowiednich warunków i właśnie tego oderwania się z ręki siewcy czy zabrania go ze spichlerza. W spichlerzu miałoby swoją określoną wartość. Wrzucone w ziemię, może przynieść owoc wielokrotny. Wrzucone w ziemię niejako wraz z nadzieją siewcy odnoszącej się do mocy, jaka jest w ziarnie, przyczyni się do tego, że nadzieja siejącego spełni się.

Ta nadziej naturalnie jest odniesiona także do Tego. który jest Stwórcą i Panem wszystkiego: życia i wzrostu.

3. Co robi człowiek?

Ten człowiek, w którym ma się spełnić obecność Królestwa Bożego, po wrzuceniu ziarna będzie wykonywał różne czynności, które nie będą wprost związane ze wzrostem ziarna. To, co będzie działo się z ziarnem nie będzie zależało od tego czy człowiek będzie spał czy czuwał itp. Nasienie będzie we dnie i w nocy kiełkowało i rosło. Człowiek nie będzie wiedział jak. Otóż ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie.

Człowiek, kiedy zobaczy, że stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp. Wtedy zbiera owoc tego, co z ufnością wrzucił w ziemię. Doświadcza, że pora już na żniwo.

4. Co staje się w człowieku?

Człowiek, który wrzucił nasienie w ziemię, doświadczył tego, że warto było zaryzykować. Warto było wrzucić nasienie w ziemię. Warto było stracić władzę nad nasieniem i pozwolić mu wzrastać zgodnie z zamysłem Boga. Warto było zaufać wierności Stwórcy, który złożył swój zamysł i obdarzył siłą naturalną ziarno. Wniosek, że warto zaufać zamysłowi Boga i mocy, jaka jest w Jego Słowie. Najistotniejsze doświadczenie Królestwa Bożego nie jest wynikiem ludzkiego działania - chociaż to stale jest potrzebne i wprost konieczne, lecz cierpliwym odkrywaniem zamysłu Boga w wydarzeniach, jakich człowiek doświadcza. Czasem są to czynności i działania człowieka, które same z siebie zdają się nic nie mieć wspólnego z Królestwem Bożym. Jeśli jednak człowiek posłuszny Ewangelii je wykonuje, może dostrzegać, że wokół niego i w nim wyrasta coś, co nie jest owocem jego wysiłku, a co jest darem, który stał się przy okazji jego działania i jego wysiłku. Musiał jednak zaryzykować i uwierzyć. Potrzebne było, by nad czymś stracić swoją władzę i prawo posiadania.

Z Królestwem Bożym dzieje się jak z człowiekiem, który z ufnością i nadzieją sieje. Sieje szczodrze i bez pretensji. W odpowiednim czasie zbierze plon obfity.

Chrześcijaństwo to stałe inwestowanie przez tracenie, przez oddawanie, przez oczekiwanie na owoc, który jest darem. Wtedy bowiem zmienia się serce człowieka. Królestwo Boże staje się w człowieku, który doświadcza coraz bardziej, że nie jest panem niczego, chociaż czyni wszystko co do niego należy. Wtedy pozwala się obdarzyć bogatym owocem życia przez jedynego Pana Królestwa.


Boże, mocy ufających Tobie, bez Ciebie nic nie możemy uczynić, † wysłuchaj nasze błagania i wspomagaj nas swoją łaską, * aby nasza wola i nasze czyny były poddane Twoim przykazaniom.


Bp ZbK

Otwierany 3325 razy Źródło: radio podlasie Autor: Biskup Zbigniew Kiernikowski
Ocena   
  Zarejestruj / zaloguj się, aby oceniać
Komentarze   
Do tej pory nikt nie komentował
Twój komentarz   


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła