Rozważania   
Bóg jest Miłosierdziem
Dodano dnia 15.04.2012 17:45
Bóg jest Miłosierdziem
Przewodnik Katolicki
 


Święto Miłosierdzia Bożego jest swoistym fenomenem w całym roku liturgicznym. Kościół nie oddaje bowiem osobnej czci poszczególnym przymiotom Boga, bo każdy z nich jest tylko odmiennym ujmowaniem tej samej Bożej natury. A jednak dla Miłosierdzia Bożego Kościół czyni wyjątek, bo jest ono doskonałością większą i ważniejszą od innych, najpełniej określając, jaki Bóg naprawdę jest. Skoro św. Jan nazywa Boga „Miłością”, to można dopowiedzieć, że jest On „Miłością miłosierną”, czyli „Miłosierdziem”.

Miłosierny to znaczy...

Dawne słowniki określały miłosierdzie jako „użalanie się okazane w czynie”. Byłaby to więc postawa współczucia, poparta działaniem w celu przezwyciężenia czyjejś niedoli. Potwierdza to łaciński termin misericordia, wskazując na czyjąś niedolę (miseria) oraz okazane wobec cierpiącego serce (cordis). Miłosierdzie jest więc czynem – podjętym z miłości – skierowanym ku drugiej cierpiącej osobie. I każdy element tej postawy jest konieczny, aby zaistniało miłosierdzie.

Samo bowiem współczucie niepoparte działaniem byłoby zaledwie „czuciem cudzego czucia”, jak to określił Max Scheller w dziele „Istota i formy sympatii”. Filozof ten uważał, że egzamin etyczny zdało przysłowie: „Podzielone cierpienie jest połową cierpienia, podzielona zaś radość jest radością podwójną”. Chodzi więc o szczególny rodzaj współodczuwania, nie tyle odczucie cudzego cierpienia, ile współcierpienie. Psychologia nazywa podobny stan empatią albo syntonią i podając przykład, wskazuje na relację niemowlęcia z matką: jej łzy sprawiają, że i dziecko płacze.

A jednak pojęcia empatii czy syntonii nie wyczerpują całego bogactwa, jakie niesie ze sobą fenomen chrześcijańskiego miłosierdzia. O tym, czy jest to miłosierdzie, decyduje bowiem motyw. Dlaczego chcemy być miłosierni? Bo miłosierny jest sam Bóg, o czym świadczą dzieje zbawienia.

Ponad sprawiedliwość i ofiarę

Ilustruje to choćby targowanie się Abrahama z Jahwe o uratowanie grzesznych mieszkańców Sodomy, przez wzgląd na garstkę ludzi sprawiedliwych. Z kolei przykład Jonasza, który podjął się misji nakłonienia mieszkańców Niniwy do przemiany życia, ukazuje, że wyroki Boskie nie są nieodwracalne, bo Jego Miłosierdzie przewyższa sprawiedliwość. Kolejne przymierza zawierane przez Boga (z Noe, Abrahamem, Izaakiem i Jakubem, na Synaju, z Lewitami oraz dynastią Dawida) są wyrazem Jego miłosierdzia, które wypełnia przepaść dzielącą stworzenie od Stwórcy i staje się – wedle słów Simone Weil – łukiem tęczy.

Księga Psalmów w wielu miejscach wysławia Miłosierdzie Boże, a wojownicza Judyta wyraża sprzeciw wobec prób stawiania Jego Miłosierdziu jakichkolwiek ludzkich granic. W pismach prorockich znajdujemy także pouczenie, że Miłosierdzie jest ważniejsze niż ofiara: Miłosierdzia chcę, nie ofiary!

A Ewangelie? Czyż ich rdzeniem nie jest orędzie Miłosierdzia Bożego? Jego uosobieniem jest Pan Jezus nauczający o miłosiernym Ojcu, a zarazem pochylający się nad każdą ludzką niedolą i wzywający do podobnego postępowania. Wystarczy przywołać poruszające serce i wyobraźnię przypowieści o synu marnotrawnym i miłosiernym ojcu, dobrym pasterzu, bogaczu i Łazarzu czy miłosiernym Samarytaninie. Ale jest i – jakże wstrząsająca! – wizja Sądu Ostatecznego, który będzie rozrachunkiem właśnie z miłosierdzia.

Imperatyw miłości miłosiernej

Zbawiciel tak bardzo utożsamia się z każdym człowiekiem cierpiącym niedolę, że wszystko, co czynimy innym ludziom – jak i to czego nie czynimy, choć powinniśmy – odnosi do siebie. To Jemu samemu okazujemy miłosierdzie albo jego brak i z tego przyjdzie nam zdać sprawę przed Bogiem.

Miłosierdzie wobec innych jest najlepszą rękojmią Miłosierdzia Bożego: błogosławieni miłosierni, albowiem oni dostąpią miłosierdzia. A poza tym każdy akt miłosierdzia jest wzajemną wymianą dóbr, o czym pisał Jan Paweł II w encyklice Dives in Misericordia: „...ten, kto daje – daje tym bardziej, gdy równocześnie czuje się obdarowywany przez tego, kto przyjmuje jego dar; ten zaś, kto umie przyjąć ze świadomością, że i on również przyjmując świadczy dobro, ze swej strony służy wszelkiej sprawie godności osoby, która najgłębiej może jednoczyć ludzi między sobą” (14). Z zapisków duchowych św. siostry Faustyny wiemy, że miłosierdzie mamy świadczyć na trzy sposoby – przez czyn, słowo i modlitwę.

 

Kościół ustanowił święto Miłosierdzia Bożego, spełniając wolę samego Zbawiciela, przekazaną za pośrednictwem tej wielkiej polskiej mistyczki. Jej objawienia przypomniały całemu światu biblijne orędzie Miłosierdzia, wzywające nas do bezgranicznej ufności i synowskiej bojaźni wobec Boga oraz do miłosierdzia wobec bliźnich. A święto jest okazją nie tylko do aktu publicznego zawierzenia Miłosierdziu Bożemu, ale również do uzyskania niezwykłej łaski: zupełnego odpuszczenia zarówno win, jak i kar za grzechy, co przypomina stan łaski po sakramencie chrztu. Mówił o tym Pan Jezus do siostry Faustyny („Dzienniczek” 300): „Kto w tym dniu przystąpi do Źródła życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar”.

Zasadniczym aktem nabożeństwa ku czci Miłosierdzia Bożego jest ufność. Wszystkie inne formy czci posiadają tym większa wartość, im bardziej wyrażają zawierzenie Miłosierdziu Bożemu. Przyjrzyjmy się im.

Obraz Miłosierdzia Bożego

Obraz, który powstał na podstawie wizji mistycznej s. Faustyny, jest narzędziem wyjednywania łask. Umieszczone u dołu obrazu słowa: „Jezu, ufam Tobie!”, wzywają do bezgranicznego zawierzenia Miłosierdziu Bożemu i do miłosierdzia wobec bliźnich przez czyn, słowo i modlitwę.

Obraz jest wypadkową dwóch wydarzeń ewangelicznych: przebicia włócznią na Kalwarii boku Jezusa, z którego wypłynęły Krew i Woda - symbole Miłosierdzia Bożego - a także ukazania się Zmartwychwstałego w Wieczerniku, w chwili ustanowienia Sakramentu Miłosierdzia, czyli spowiedzi św. To wskazówka, aby modlitwę przed tym niezwykłym wizerunkiem Zbawiciela poprzedzić rachunkiem sumienia, na ile sami jesteśmy ufni i miłosierni.

Święto Miłosierdzia Bożego

To liturgiczne uwielbienie Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, zwaną „Białą” albo „Przewodnią”. Święto nazywane jest w „Dzienniczku” s. Faustyny „ostatnią deską ratunku” dla dusz i dniem szczególnych łask dla największych grzeszników, a dla kapłanów - okazją do głoszenia kazań o Miłosierdziu Bożym.

Przystąpieniu w tym dniu do sakramentów pojednania i Eucharystii towarzyszyć ma niezwykła łaska: odpuszczenie zarówno win, jak i kar, co przewyższa odpust zupełny. Łaska ta jest porównywalna ze skutkami chrztu św. i dlatego bywa nazywana „Chrztem w Miłosierdziu Bożym”.

Koronka i Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Pan Jezus przekazał s. Faustynie tekst modlitwy odmawianej na paciorkach różańca. Do jej odmawiania przywiązane są łaski: nawrócenia, uśmierzenia gniewu Bożego, spokojnej śmierci i dostapienia Miłosierdzia Bożego zarówno przez tych, którzy ją odmawiają, jak i przez umierających. Przez odmawianie Koronki można wyjednać wszystko, co jest zgodne z wolą Bożą. Modlitwie powinien jednak towarzyszyc akt całkowitego zawierzenia Miłosierdziu Bożemu oraz uczynki miłosierdzia wobec bliźnich.

Tekst Koronki wchodzi w skład Nowenny ku czci Miłosierdzia Bożego, odmawianej pomiędzy Wielkim Piątkiem a Niedzielą Przewodnią, codziennie w intencji innej grupy osób. Nowenna jest przygotowaniem do Święta Miłosierdzia Bożego.

Godzina Miłosierdzia

Według słów zapisanych w „Dzienniczku” szczególnym momentem wielbienia Miłosierdzia Bożego jest godzina trzecia po południu, czyli czas konania Pana Jezusa na Golgocie. O tej godzinie mamy zagłębiać się w Jego opuszczenie w chwili śmierci, np. poprzez odprawienie Drogi krzyżowej, odmówienie Koronki czy adorację Najświętszego Sakramentu.

Michał Gryczyński

Otwierany 2235 razy Źródło: katolik.pl Autor: Michał Gryczyński


Logowanie
Login
Hasło
Zakładanie konta
Wyróżnione teksty
Galeria naszego kościoła